Blask reflektorów, tłum ludzi, scena i Ja. Milion fanów wykrzykiwało moje imię i inne niezrozumiałe słowa. Rozpierała mnie duma i szczęście. Nie mogłam pojąć tego wszystkiego. Ci ludzie kochali mnie, chociaż wcale mnie nie znali. Byłam dla nich równocześnie tak obca i bliska. Wielu z nich płakało, a ja płakałam razem z nimi. Ale to były łzy szczęścia.
„[…] Na chwilę jak ta
Niektórzy czekają całe życie
Chwili jak ta
Niektórzy szukają zawsze
tego jednego specjalnego pocałunku
Oh, Nie mogę uwierzyć, że to się mi przytrafia
Niektórzy czekają całe życie
Na chwilę jak ta”
Śpiewałam słowa piosenki wraz z fanami, którzy bujali się w rytm muzyki. Ta piosenka opisywała zbyt dobrze moje uczucia. To była ostatnia piosenka tego wieczoru. Pożegnałam się z tłumem, po czym z ciężkim sercem zeszłam ze sceny. Od razu podbiegło do mnie mnóstwo ludzi z ekipy. Jedni gratulowali mi występu zaś drudzy zdejmowali ze mnie cały sprzęt. Widziałam na końcu korytarza Kate, która rozmawiała z kimś przez telefon. Przez ostatnie dni przechodziłyśmy kryzys. Nasze relacje nie były najlepsze tym bardziej, kiedy oznajmiłam jej, że zamieszkam z Harrym. Była wściekła, ale nie mogła mnie zatrzymać. Byłam dorosła, a ona już nie była moim opiekunem prawnym. Po zdjęciach z fanami, którzy mieli wejściówki vip, wróciłam do domu. Mój pokój był prawie pusty, bowiem już zaczęłam się pakować. Chciałam jak najszybciej zamieszkać z moim kochankiem. Ciasne rurki i koszulę, którą miałam na sobie zamieniłam na figi i za duży T-shirt z logo rockowego zespołu. Położyłam się na łóżku, przykrywając się ciepłym kocem. Zmarszczyłam brwi, kiedy mój telefon zawibrował. Na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech, słysząc głos, który czule do mnie mówił:
- Witaj, Kochanie.
- Cześć, Harry – zmęczenie odeszło gdzieś na bok, a jego miejsce zajęło szczęście.
- Jak po koncercie? Spałaś już?
- Było cudownie. I na szczęście mnie nie obudziłeś. Cieszę się, że do mnie zadzwoniłeś.
- Kamień spadł mi z serca – zażartował. – Jesteś już spakowana?
- Owszem. Jestem bardzo podekscytowana.
- Ja też – zaśmiał się cicho. – Na pewno spodoba Ci się dom, który wybrałem. Jest nieziemski.
- Mam nadzieję, że się na tobie nie zawiodę – uśmiechnęłam się szeroko, chociaż mnie nie widział.
- Obiecuję, że tak się nie stanie.
Rozmawialiśmy jeszcze długo omawiając wszystko, co jest związane z naszym nowym domem. Kiedy skończyliśmy, zegarek wskazywał godzinę piątą nad ranem. Postanowiłam odpuścić sobie spanie i zacząć nowy dzień od mocnej kawy. Położyłam swojego białego laptopa na stół, po czym zaczęłam serfować w sieci, pijąc przy tym gorącą kawę.
Moje dobre samopoczucie wyparowało, kiedy zalogowałam się na twittera. Moje interakcje szalały. Oczywiście, to nie była nowość. Mój humor uległ zmianie, ponieważ wszędzie były złe słowa o mnie. Wiele osób życzyło mi śmierci, ponieważ związałam się z Harrym. Mnóstwo wściekłych fanek zespołu chłopaków pisało mi straszne słowa.
„Odejdź od Harry’ego! Nie zasługujesz na niego!”
„Widziałam Cię w klubie jak macałaś się z facetami! Zostaw Harry’ego w spokoju! On jest mój”
„Suka!”
„Ty się nazywasz artystką? Nie umiesz śpiewać, a twoje piosenki są okropne! Przez Ciebie prawie ogłuchłam!”
„Jeżeli nie zostawisz Harry’ego, zabiję Cię”
„Mam nadzieję, że utopisz się, albo Cię zabiją”
Miałam ochotę rozpłakać się jak dziecko, ale tego nie zrobiłam. Życie nauczyło mnie, że trzeba być twardym bez względu na wszystko. Miałam ochotę krzyczeć i rzucać wszystkim, ale moja twarz pozostała obojętna. Nienawidziłam tego. Ból w klatce piersiowej był nie do zniesienia. Nie wiem jak długo siedziałam i czytałam to wszystko. Kiedy postanowiłam odpuścić, słońce już dawno widniało na niebie, a ludzie gdzieś pędzili. Musiałam z kimś porozmawiać. Nie wiem, dlaczego, ale zadzwoniłam do Zayna. Moja podświadomość mówiła mi, że to będzie najlepszy pomysł.
- Naomi? – usłyszałam głos Zayna.
- Yeah, przepraszam, że Ci przeszkadzam.
- Nie przeszkadzasz. Co się dzieje?
- Chciałam się z tobą spotkać, jeżeli to nie problem.
- Nie ma sprawy. Kiedy i gdzie?
- Możemy udać się do twojego ulubionego baru.
- Z chęcią – zaśmiał się. – Spotkajmy się tam z godzinę. Pasuje Ci?
- Tak, dzięki Zayn.
Odłożyłam telefon wcześniej rozłączając się. W trybie natychmiastowym nałożyłam na siebie jakieś ubrania. Nie wyglądałam jak supermodelka. Wręcz przeciwnie. Miałam na sobie ciemne jeansy, koszulkę i skórzaną kurtkę. Jedyną rzeczą, która zachwycała w moim stroju, to buty – czarne botki, które kosztowały mnóstwo kasy. Droga do baru zajęła mi mnóstwo czasu. Bowiem moim fani byli wszędzie. Co chwila musiałam zatrzymywać się, aby dać komuś autograf, albo zrobić z kimś zdjęcie. Lubiłam to robić, ale kiedy zobaczyłam, że wiele osób życzy mi śmierci nie chciałam już tego wszystkiego. Chciałam swoje dawne życie, bez sławy, ale czy i bez Harry’ego? Był moim kochankiem i kochałam go całym sercem. Nie chciałam go zostawiać, a poznanie go było najlepszą rzeczą, jaka mnie w życiu spotkała. Nie chciałam tego zmieniać, ale pragnęłam, aby te złe słowa o mnie zniknęły. Zayn czekał już na mnie w barze. Wyglądał na niezadbanego, ale i tak był seksowny.
- Już jestem – powiedziałam, siadając obok niego na stołku barowymi. Zamówiłam sobie duże piwo, które po chwili mi podano.
- Coś się stało, prawda? – spytał.
- Tak – upiłam duży łyk alkoholu, aby się zrelaksować. – Dużo osób życzy mi śmierci.
- Wiedziałem, że tak będzie. To było do przewidzenia – wzruszył ramionami. – Spotykasz się z Harrym, a niektóre fanki są o nas bardzo zazdrosne. To minie, zobaczysz.
- Może, ale to jest straszne. Nigdy nie przejmowałam się takimi rzeczami, ale kiedy widzę, że milion nastolatek chce abym umarła, to nie jest już zabawne.
- Na pewno nie jest ich milion – Zayn próbował jakoś załagodzić sytuację. – To kiedyś przeminie możesz być tego pewna. Spróbuj nie zwracać na to uwagi.
Łatwo powiedzieć, gorzej zrobić – moja podświadomość była naburmuszona, tak samo jak ja.
Postanowiłam zostawić ten temat i zaczęłam wypytywać go inne rzeczy. Chłopak z entuzjazmem zaczął mi opowiadać o tym jak bardzo jest podekscytowany tym, że wrócił do koncertowania. Gołym okiem było widać, że kocha swoją robotę, a z chłopakami pracuje mu się doskonale. Nawet się nie obejrzałam, a piliśmy już trzecie piwo. Nie byłam wystawiona. I bardzo się z tego cieszyłam.
- A co u Perrie? – spytałam.
-
Coraz lepiej, chociaż nie wychodzi z domu od tamtej bójki z Kate – imię mojej
siostry praktycznie wysyczał. Bardzo ją nienawidził.
- Pozdrów ją ode mnie. Strasznie za nią tęsknie.
- Ona za tobą też – puścił mi oko. – Cały czas gada o tobie, Ellie, albo swoich przyjaciółkach z zespołu. Nie mogę z nią wytrzymać.
- Ale ją kochasz – zaśmiałam się.
- Bardzo – westchnął. – Strasznie nienawidzę Katherine za to, co jej zrobiła. Chcę się na niej zemścić.
- Wiem, że zrobiła źle, ale proszę Cię, nie rób jej krzywdy – przełknęłam głośno ślinę. Nie chciałam, aby mojej siostrze coś się stało. Mimo tych wszystkich nieporozumień między nami wciąż ją kochałam. Była dla mnie bardzo ważna.
- Nie mogę Ci tego obiecać.
- Proszę, Zayn – błagałam.
- Nie mogę się doczekać, aż zobaczę twój dom i Harry’ego – zmienił temat, a mnie zalała fala gniewu. Ledwo powstrzymałam się przed wybuchnięciem.
Przez resztę naszego spotkania rozmawialiśmy o błahostkach. Udawałam obojętną na wszystko, ale w środku równocześnie płakałam i krzyczałam z gniewu. Zayn chciał zemścić się na mojej siostrze. Może i przesadziła, ale nie mogłam mu na to pozwolić. To wciąż była moja siostra. Moja jedyna rodzina, a rodzina jest najważniejsza w życiu. Postanowiłam chronić Katherine nawet, jeżeli zepsułaby się przez to moja przyjaźń z Zaynem i Perrie. Ona była dla mnie ważniejsza od nich. Nie można było mnie winić. Każdy powinien to rozumieć. Rodzina ponad wszystko.
- Pozdrów ją ode mnie. Strasznie za nią tęsknie.
- Ona za tobą też – puścił mi oko. – Cały czas gada o tobie, Ellie, albo swoich przyjaciółkach z zespołu. Nie mogę z nią wytrzymać.
- Ale ją kochasz – zaśmiałam się.
- Bardzo – westchnął. – Strasznie nienawidzę Katherine za to, co jej zrobiła. Chcę się na niej zemścić.
- Wiem, że zrobiła źle, ale proszę Cię, nie rób jej krzywdy – przełknęłam głośno ślinę. Nie chciałam, aby mojej siostrze coś się stało. Mimo tych wszystkich nieporozumień między nami wciąż ją kochałam. Była dla mnie bardzo ważna.
- Nie mogę Ci tego obiecać.
- Proszę, Zayn – błagałam.
- Nie mogę się doczekać, aż zobaczę twój dom i Harry’ego – zmienił temat, a mnie zalała fala gniewu. Ledwo powstrzymałam się przed wybuchnięciem.
Przez resztę naszego spotkania rozmawialiśmy o błahostkach. Udawałam obojętną na wszystko, ale w środku równocześnie płakałam i krzyczałam z gniewu. Zayn chciał zemścić się na mojej siostrze. Może i przesadziła, ale nie mogłam mu na to pozwolić. To wciąż była moja siostra. Moja jedyna rodzina, a rodzina jest najważniejsza w życiu. Postanowiłam chronić Katherine nawet, jeżeli zepsułaby się przez to moja przyjaźń z Zaynem i Perrie. Ona była dla mnie ważniejsza od nich. Nie można było mnie winić. Każdy powinien to rozumieć. Rodzina ponad wszystko.
*
Biegłam
tak szybko jak tylko mogłam. Zupełnie zapomniałam o moim spotkaniu z Harrym.
Mieliśmy się spotkać, aby zobaczyć nasz nowy dom. Odetchnęłam z ulgą, widząc
mojego chłopaka, który opierał się o maskę auta.
Widać
było, że jest wściekły. Nie witając się ze mną, wsiadł do samochodu.
Przełknęłam głośno ślinę i również wsiadłam do auta. Harry ruszył od razu. Nie
odzywał się do mnie całą drogę. Jego szczęki były zaciśnięte. Był aż tak zły,
ponieważ się spóźniłam? Przecież to nic złego, prawda?
Moje usta uformowały się w literę, „o”, gdy zobaczyłam dość duży dom. Był wykonany z białej cegły. Wyglądał nowocześnie, ale miał styl. Szybko wysiedliśmy z range rovera. Ogromny ogródek był pełen różnorodnych kwiatów. Średni basen oraz altanka dopełniały wszystko. Chwilę później byliśmy już w środku domu. Piękny wystrój urządzony w nowoczesnym stylu. Dominowały tam kolory bieli i czerni – moje ulubione. Byłam zachwycona, ale to był dopiero początek. Po kolei odwiedzałam salon, gabinet, studio muzyczne, kuchnie, jadalnie, pokój gier, trzy pokoje gościnne i łazienki. Przyszedł czas na sypialnię, która miała być naszą oazą. Zamówiłam widząc pokój. Był cudowny. Romantyczną atmosferę niszczył tylko Harry, który wciąż był na mnie zły. Ogromne łoże, na którym leżała czerwona pościel. Dwie duże poduszki o białej barwie. Kremowe ściany, na których wisiały nasze zdjęcia – wszystkie. Większość z nich była naprawdę śmieszna i na żadnym się nie całowaliśmy, bowiem te zdjęcia robiliśmy, kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi. Stoliki nocne oraz drzwi do garderoby i łazienki. Pięknie.
- Tu jest niesamowicie – odezwałam się.
- Taa – Harry nie patrzył na mnie. Czułam ukłucie w klatce piersiowej.
- Przepraszam, że się spóźniłam – powiedziałam.
- To nie chodzi o to, że się spóźniłaś! – wybuchnął. – Mogłaś powiedzieć, że umówiłaś się z Zaynem!
I nagle wszystko stało się jasne. On był zazdrosny! Z jednej strony uważałam, że to fajne, ale z drugiej nie chciałam, aby robił mi sceny z tego powodu.
- To tylko przyjacielski wypad – broniłam się.
- Nie wierzę, że to mówisz – patrzył na mnie gniewnie. – Skąd mam wiedzieć, co wy tam robiliście, hm? Nie wiem, do czego posunął się Zayn.
- Chyba nie oskarżasz mnie o zdradę! – krzyknęłam. – Cholernie dobrze wiesz, że nigdy bym tego nie zrobiła! Kocham Cię matole, a ty się tak zachowujesz!
Nagle ujął moje policzki w swoje duże dłonie i zachłannie mnie pocałował. Zachowywał się jak zdesperowany człowiek, który potrzebuje swojego narkotyku, ponieważ jest uzależniony. Zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęłam bawić się jego włosami. Ciepło rozniosło się po całym moim ciele. Czułam, że mam przy sobie cały świat.
- Ja też Cię kocham – wyszeptał, przyciskając swoje czoło do mojego. – Przepraszam za to wszystko. Jestem taki zazdrosny. Nie mogę znieść myśli, że ktoś inny mógłby Cię dotykać tak jak robię to ja. Jesteś dla mnie wszystkim, Franky.
- Ty też jesteś dla mnie wszystkim.
Pocałowaliśmy się ponownie i upadliśmy na łóżko. Byliśmy spragnieni swoich ciał i dusz. Kochaliśmy się namiętnie, szepcząc słowa, które rozumieją tylko zakochani. Ta miłość była najlepszym, co mnie w życiu spotkało.
Moje usta uformowały się w literę, „o”, gdy zobaczyłam dość duży dom. Był wykonany z białej cegły. Wyglądał nowocześnie, ale miał styl. Szybko wysiedliśmy z range rovera. Ogromny ogródek był pełen różnorodnych kwiatów. Średni basen oraz altanka dopełniały wszystko. Chwilę później byliśmy już w środku domu. Piękny wystrój urządzony w nowoczesnym stylu. Dominowały tam kolory bieli i czerni – moje ulubione. Byłam zachwycona, ale to był dopiero początek. Po kolei odwiedzałam salon, gabinet, studio muzyczne, kuchnie, jadalnie, pokój gier, trzy pokoje gościnne i łazienki. Przyszedł czas na sypialnię, która miała być naszą oazą. Zamówiłam widząc pokój. Był cudowny. Romantyczną atmosferę niszczył tylko Harry, który wciąż był na mnie zły. Ogromne łoże, na którym leżała czerwona pościel. Dwie duże poduszki o białej barwie. Kremowe ściany, na których wisiały nasze zdjęcia – wszystkie. Większość z nich była naprawdę śmieszna i na żadnym się nie całowaliśmy, bowiem te zdjęcia robiliśmy, kiedy byliśmy tylko przyjaciółmi. Stoliki nocne oraz drzwi do garderoby i łazienki. Pięknie.
- Tu jest niesamowicie – odezwałam się.
- Taa – Harry nie patrzył na mnie. Czułam ukłucie w klatce piersiowej.
- Przepraszam, że się spóźniłam – powiedziałam.
- To nie chodzi o to, że się spóźniłaś! – wybuchnął. – Mogłaś powiedzieć, że umówiłaś się z Zaynem!
I nagle wszystko stało się jasne. On był zazdrosny! Z jednej strony uważałam, że to fajne, ale z drugiej nie chciałam, aby robił mi sceny z tego powodu.
- To tylko przyjacielski wypad – broniłam się.
- Nie wierzę, że to mówisz – patrzył na mnie gniewnie. – Skąd mam wiedzieć, co wy tam robiliście, hm? Nie wiem, do czego posunął się Zayn.
- Chyba nie oskarżasz mnie o zdradę! – krzyknęłam. – Cholernie dobrze wiesz, że nigdy bym tego nie zrobiła! Kocham Cię matole, a ty się tak zachowujesz!
Nagle ujął moje policzki w swoje duże dłonie i zachłannie mnie pocałował. Zachowywał się jak zdesperowany człowiek, który potrzebuje swojego narkotyku, ponieważ jest uzależniony. Zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęłam bawić się jego włosami. Ciepło rozniosło się po całym moim ciele. Czułam, że mam przy sobie cały świat.
- Ja też Cię kocham – wyszeptał, przyciskając swoje czoło do mojego. – Przepraszam za to wszystko. Jestem taki zazdrosny. Nie mogę znieść myśli, że ktoś inny mógłby Cię dotykać tak jak robię to ja. Jesteś dla mnie wszystkim, Franky.
- Ty też jesteś dla mnie wszystkim.
Pocałowaliśmy się ponownie i upadliśmy na łóżko. Byliśmy spragnieni swoich ciał i dusz. Kochaliśmy się namiętnie, szepcząc słowa, które rozumieją tylko zakochani. Ta miłość była najlepszym, co mnie w życiu spotkało.
*
Moje ręce drżały, gdy wrzucałam do
walizki swoje ciuchy i najpotrzebniejsze ciuchy. Uciekałam. Bałam się Zayna
oraz tego, co życie dla mnie przygotowało. Nie mogłam już wytrzymać. Chciałam
zapomnieć o wszystkim i o wszystkich. Łzy strumieniami spływały po moich
policzkach. Nie miałam innego wyboru. Chwytając rączkę walizki, wyszłam z
pokoju. Nie obawiałam się tego, że Naomi mnie przyłapie. Wyprowadzała się. Nie
przejmowała się już mną. To bolało, ale wierzyłam, że tak musi być. Zamknęłam
drzwi od domu. Patrzyłam na auto, które na mnie czekało. To miał być koniec
wszystkiego. Czas zacząć nowe życie, bezpieczne życie. Z dala od Zayna, Perrie,
Naomi i wszystkiego innego. To nowy rozdział w moim życiu, ale czy będzie
dobry?Przepraszam za ewentualne błędy. Dziękuję mocno za wszystkie komentarze. Proszę o głosy w ankiecie. Przepraszam, że nie skomentowałam Waszych blogów. Wezmę się za to zaraz po tym jak ogarnę pracę domową i naukę. Przepraszam za ten rozdział. Kocham Was mocno <3
PS Chcielibyście, aby napisała nowe opowiadanie?
Rany Boskie, Izzy! <33
OdpowiedzUsuńZazdrosny Harry.. Mrau.. To rozumiem! Oni będą razem mieszkać! Czyt tylko ja się tak jaram? *.*
Jeszcze ślub..; * Ale byłoby słodko! Big Family! Whoaa! Rozentuzjazmowałaś mnie! Cały dzień siedziałam w domu i czekałam, zastanawiając się kiedy pojawi się następny rozdział... A tu BUM. Big surprise!
Kocham cię za ten rozdział. Kocham cię za to opowiadanie! I w ogóle kocham cię, za to, że piszesz! I że poznałam, tak fantastyczną osobę, jak ty, Izzy! ; *
Tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, kiedy już będą razem mieszkać... To będzie M-E-G-A. Czuję to!
Całusy, Elie! <3
Zazdrosny Harry. xdd
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba. Fajnie, że będą razem mieszkać. :)
Czekam na nastepny rozdział.
Zapraszam do mnie.
http://all-you-need4.blogspot.com/
Jezu jodxnjd hnihsqnxqj x Coś czuję, że Kate uciekła z Blake'em. Rozdział zarąbisty nie umiem doczekać się pełnego mieszkania Nao i Hazzy!
OdpowiedzUsuńHejka <3 Rozdział jest genialny! wstawisz zdjęcie domu Naoi Hazzy? chyba wszyscy chcemy zobaczyć jak wygląda.
OdpowiedzUsuńZazdrosny Harry awww ;3 Ale czemu Zayn jest taki mściwy? niech Kate przeprosi Perrie i po sprawie :) Do następnego, Kocham Cię/Add
Łode fak, o kurwa ale rozdział genialny masz ! Oni będę razem mieszkać ?:O huhuhuuhuhuuhuhuhuhuhhuuhuhu jaram sie, będzie dużo seksu, seksu łi <333333333333333 End wydaję mi się,że nasz Maliczek przesadza trochę z zemstą, no nie przesadzajmy, powinien byc dumny ze sie o niego biły ! ale wiem, ze ty pewnie wymyślisz doskonałą zemstę ;d
OdpowiedzUsuńNo i zazdrosny Hazza, hahahahhaahhaaha kocham go ! Zauroczenie od pierwsze rozdziału <333
I Kate ucieka :O
Łooo kochana świetny rozdział ! uwielbiam go <333333333333333
Kocham cie i twoje opowiadanie<33333333333333
buziaaaki :*
G
OdpowiedzUsuńE
N
I
A
L
N
E
!
!
!
Boskie !!!
OdpowiedzUsuńNie wierzę że Harry jest tak zazdrosny o Zayna, ale w pewnym sensie to bardzo uroczę. Jak ja kocham jak nazywa on Naomi "Franky". To jest takie cudne.
Zayn coś szykuje do Kate. UUU! A ona uciekła?! Po prostu masakra...
Czekam na next.
-Roksana ♥
To się robi coraz ciekawsze:P
OdpowiedzUsuń