5
czerwca 2013 rok.
Z zachwytem wpatrywałam się w ogromną willę, która należała do Justina Biebera. Z wnętrza domu dochodziła głośna muzyka. Byłam coraz bardziej podekscytowana. Desperacko potrzebowałam zabawy. Przez ostatnie cztery miesiące ciężko pracowałam i nie miałam czasu na to, aby włóczyć się po klubach. W dodatku nie wyobrażałam sobie zabawy bez Stylesa.
Z zachwytem wpatrywałam się w ogromną willę, która należała do Justina Biebera. Z wnętrza domu dochodziła głośna muzyka. Byłam coraz bardziej podekscytowana. Desperacko potrzebowałam zabawy. Przez ostatnie cztery miesiące ciężko pracowałam i nie miałam czasu na to, aby włóczyć się po klubach. W dodatku nie wyobrażałam sobie zabawy bez Stylesa.
Idąc
po wyłożonej kamieniem dróżce czułam na sobie spojrzenia innych. Przyzwyczaiłam
się już do tego, że wiele osób na mnie patrzy. Kiedyś, to lubiłam, ale ostatnio
zaczęło mnie to irytować. Byłam obserwowana dwadzieścia cztery godziny na dobę.
Moi fani oraz media chcieli wiedzieć, co robię o danej porze.
Ciężki
bit uderzył w moje ciało, gdy weszłam do domu. Ludzie z czerwonymi kubkami w
dłoniach ruszali się w rytm muzyki. Do sufitu przyczepione były refraktory,
które oświetlały parkiet. Pod ścianą stała konsola Dj oraz bar z alkoholem. Raj
dla mnie.
Na czerwonych kanapach obściskiwały się napalone pary. Pokręciłam rozbawiona głową, kiedy zauważyłam Ed’a Sheeran'a, który flirtował z długowłosą blondynką. W powietrzu unosił się zapach drogiego alkoholu, potu i jakiejś trawki.
Ocierając się łokciami o ciała
imprezowiczów udałam się do baru. Zamówiłam sobie mocnego drinka, po czym
szybko go wypiłam. Moje nogi zaczynały mięknąć, a na ustach pojawił się
złowrogi uśmieszek. Czułam euforię, kiedy piłam coraz więcej. Wokół mnie
kręciło się mnóstwo facetów, którzy próbowali mnie poderwać. Niestety żadnemu
się nie udało. Na czerwonych kanapach obściskiwały się napalone pary. Pokręciłam rozbawiona głową, kiedy zauważyłam Ed’a Sheeran'a, który flirtował z długowłosą blondynką. W powietrzu unosił się zapach drogiego alkoholu, potu i jakiejś trawki.
Znudzona udałam się na parkiet. Palcami przeczesałam swoje włosy w seksowny sposób i zaczęłam powoli ruszać biodrami w rytm piosenki. Kołysałam biodrami utożsamiając się z bitami. Ignorowałam fakt, że pijani ludzie tańczyli wokół mnie. Unosząc ręce w powietrze, pozwoliłam muzyce zapanować nad każdą częścią swojego ciała. Po moim ciele przeszedł dreszcz, kiedy poczułam czyjeś dłonie na mojej tali.
Powoli
obróciłam się do tyłu, a na moich ustach pojawił się zadziorny uśmieszek.
- Co taka śliczna dziewczyna robi tu sama? - spytał, a jego dłonie wciąż znajdowały się na moich biodrach.
- Czekam na swojego księcia z bajki - objęłam jego szyję rękoma.
- A czy zamiast tego księcia może być najseksowniejszy chłopak na świecie? - uśmiechnął się zadziornie.
- Marzysz, Styles - zaśmiałam się i wtuliłam w ciało mojego przyjaciela. - Tęskniłam zboczeńcu.
- Ja też wariatko - szepnął mi do ucha i delikatnie musnął jego płatek.
- Jesteś sam? - spytałam odsuwając się od niego.
-Yhym – przytaknął. - Zayn, Louis i Liam są ze swoimi dziewczynami, a Niall nie miał ochoty na imprezowanie – oznajmił.
- Co taka śliczna dziewczyna robi tu sama? - spytał, a jego dłonie wciąż znajdowały się na moich biodrach.
- Czekam na swojego księcia z bajki - objęłam jego szyję rękoma.
- A czy zamiast tego księcia może być najseksowniejszy chłopak na świecie? - uśmiechnął się zadziornie.
- Marzysz, Styles - zaśmiałam się i wtuliłam w ciało mojego przyjaciela. - Tęskniłam zboczeńcu.
- Ja też wariatko - szepnął mi do ucha i delikatnie musnął jego płatek.
- Jesteś sam? - spytałam odsuwając się od niego.
-Yhym – przytaknął. - Zayn, Louis i Liam są ze swoimi dziewczynami, a Niall nie miał ochoty na imprezowanie – oznajmił.
Obdarowałam go uśmiechem, po czym
pociągnęłam go za rękę na jedną z wolnych sof. Harry zaśmiał się, kiedy
zaczęłam poruszać głową w rytm muzyki. Uwielbiałam jego śmiech. Brakowało mi go
przez te cztery miesiące, które dla mnie trwały wieczność. Oparłam głowę o jego
ramię, a chłopak objął mnie swoim silnym ramieniem i pocałował we włosy.
Niektórzy przyglądali się nam i szeptali coś między sobą. Najwidoczniej
wierzyli w plotki, które słyszeli o nas. Mimo tych czterech miesięcy wszyscy
wciąż uważali, że jesteśmy razem. Zostałam nawet oskarżona o kłamstwo, kiedy
powiedziałam w jednym z wywiadów, że mnie i Harry’ego nie łączy nic oprócz
przyjaźni. Ludzie uwielbiają mieszać się w życia innych, ponieważ ich własne
nie jest zbyt interesujące. Żałosne.
- Co słychać? – spytałam.
- Po staremu. Wywiady, koncerty, fanki..
- Panienki - dokończyłam za niego, na co chłopak roześmiał się głośno.
- Ja tego nie powiedziałem - puścił do mnie oczko.
- Która jest dziś na twoim celowniku?
- Jeszcze nie wiem. –wzruszył ramionami.
Pokiwałam głową i zaczęłam przyglądać się imprezowiczom. Półnagie dziewczyny ocierały się o swoich partnerów. Z jednej strony wyglądało to ohydnie, ale z drugiej naprawdę seksowanie. Kolorowe reflektory muskały ich ciała, a muzyka zmuszała do tańca. Justin wie jak zrobić prawdziwą imprezę.
- Zmieniło się coś, kiedy mnie nie było? – spytałam. Miałam nadzieję, że wszystko było po staremu, ponieważ nienawidziłam zamian.
- Wydaję mi się, że wszystko jest tak jak było – uśmiechnął się, a ja odetchnęłam z ulgą. – Ale za to Ty się zmieniłaś.
- Ja? – zdziwienie malowało się na mojej twarzy.
- Yeah, wypiękniałaś, jeżeli to w ogóle możliwe.
Zaśmiałam się słysząc jego słowa. Mój śmiech zamilkł, kiedy Harry delikatnie zaczął gładzić mój policzek dłonią. Powoli zbliżał swoją twarz do mojej. Czułam jego miętowy oddech pomieszany z alkoholem i papierosami na moich wygłodniałych wargach. Marzyłam o tym, aby go pocałować. Tęskniłam z jego miękkimi wargami. Zamknęłam oczy czekając na ten moment, kiedy nasze usta się spotkają i zaczną tańczyć swój taniec.
-Jak Wam podoba się impreza?
Gwałtownie odsunęliśmy się od siebie, gdy usłyszeliśmy czyjś głos. Nie mogłam uspokoić mojego serca, które biło niebezpiecznie szybko. Moja skóra paliła się z gorąca i nie mogłam nic na to poradzić.
- Co słychać? – spytałam.
- Po staremu. Wywiady, koncerty, fanki..
- Panienki - dokończyłam za niego, na co chłopak roześmiał się głośno.
- Ja tego nie powiedziałem - puścił do mnie oczko.
- Która jest dziś na twoim celowniku?
- Jeszcze nie wiem. –wzruszył ramionami.
Pokiwałam głową i zaczęłam przyglądać się imprezowiczom. Półnagie dziewczyny ocierały się o swoich partnerów. Z jednej strony wyglądało to ohydnie, ale z drugiej naprawdę seksowanie. Kolorowe reflektory muskały ich ciała, a muzyka zmuszała do tańca. Justin wie jak zrobić prawdziwą imprezę.
- Zmieniło się coś, kiedy mnie nie było? – spytałam. Miałam nadzieję, że wszystko było po staremu, ponieważ nienawidziłam zamian.
- Wydaję mi się, że wszystko jest tak jak było – uśmiechnął się, a ja odetchnęłam z ulgą. – Ale za to Ty się zmieniłaś.
- Ja? – zdziwienie malowało się na mojej twarzy.
- Yeah, wypiękniałaś, jeżeli to w ogóle możliwe.
Zaśmiałam się słysząc jego słowa. Mój śmiech zamilkł, kiedy Harry delikatnie zaczął gładzić mój policzek dłonią. Powoli zbliżał swoją twarz do mojej. Czułam jego miętowy oddech pomieszany z alkoholem i papierosami na moich wygłodniałych wargach. Marzyłam o tym, aby go pocałować. Tęskniłam z jego miękkimi wargami. Zamknęłam oczy czekając na ten moment, kiedy nasze usta się spotkają i zaczną tańczyć swój taniec.
-Jak Wam podoba się impreza?
Gwałtownie odsunęliśmy się od siebie, gdy usłyszeliśmy czyjś głos. Nie mogłam uspokoić mojego serca, które biło niebezpiecznie szybko. Moja skóra paliła się z gorąca i nie mogłam nic na to poradzić.
Wstałam z czerwonej kanapy, po czym
przytuliłam Justina, który wpatrywał się w nas. Bieber odwzajemnił mój uścisk i
pocałował delikatnie mój czerwony policzek.
- Świetnie wyglądasz – zwrócił się do mnie. – Jak się bawisz?
- Jest cudownie – uśmiechnęłam się szeroko. – Dzięki za zaproszenie.
- Myślałem, że nie przyjdziesz – podrapał się niezręcznie w kark. – Wiem, że dzisiaj dopiero przyjechałaś do domu i myślałem, że będziesz chciała odpocząć po podróży.
- No i właśnie odpoczywam – zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że znowu Cię widzę - odwzajemnił mój uśmiech.
Obydwoje spojrzeliśmy na Harry’ego, który zakaszlał, aby zwrócić na siebie uwagę. Patrzył na Justina jak na wroga.
- Oh, Harry witaj! Nie zauważyłem Cię, jak się bawisz? – spytał JB sztucznie przesłodzonym głosem.
- Bywało lepiej – uśmiechnął się sztucznie. Co z nimi jest nie tak?
- Przykro mi, że nie podoba Ci się moja impreza, bracie. – Justin zaczął udawać, że płacze. – Następnym razem zrobię wszystko, abyś bawił się dobrze.
- Mam nadzieję, Bieber.
Zszokowana patrzyłam na nich. Patrzyli na siebie jakby byli wrogami do wieków. Boże, to jest chore! Zachowywali się jak dzieci.
- Nao, napijesz się ze mną?
Spojrzałam na szatyna, który patrzył na mnie błagalnie. Zacisnęłam dłonie w pięści widząc jak Harry kręci głową i patrzy na mnie wymownie. Czy on chciał mną rządzić? Nie wierzę, że on naprawdę uważał, że może decydować za mnie.
- Jasne – spojrzałam pogardliwie na Harry’ego, po czym razem z Justinem udałam się do baru.
Czułam na
sobie palące spojrzenie Stylesa. Zdenerwował mnie. Nie powinien tak się zachowywać
w stosunku do mojego przyjaciela. Do cholery, przecież on obrażał właściciela
domu, w którym był. To jest chore! A może to ja przesadzam?- Świetnie wyglądasz – zwrócił się do mnie. – Jak się bawisz?
- Jest cudownie – uśmiechnęłam się szeroko. – Dzięki za zaproszenie.
- Myślałem, że nie przyjdziesz – podrapał się niezręcznie w kark. – Wiem, że dzisiaj dopiero przyjechałaś do domu i myślałem, że będziesz chciała odpocząć po podróży.
- No i właśnie odpoczywam – zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że znowu Cię widzę - odwzajemnił mój uśmiech.
Obydwoje spojrzeliśmy na Harry’ego, który zakaszlał, aby zwrócić na siebie uwagę. Patrzył na Justina jak na wroga.
- Oh, Harry witaj! Nie zauważyłem Cię, jak się bawisz? – spytał JB sztucznie przesłodzonym głosem.
- Bywało lepiej – uśmiechnął się sztucznie. Co z nimi jest nie tak?
- Przykro mi, że nie podoba Ci się moja impreza, bracie. – Justin zaczął udawać, że płacze. – Następnym razem zrobię wszystko, abyś bawił się dobrze.
- Mam nadzieję, Bieber.
Zszokowana patrzyłam na nich. Patrzyli na siebie jakby byli wrogami do wieków. Boże, to jest chore! Zachowywali się jak dzieci.
- Nao, napijesz się ze mną?
Spojrzałam na szatyna, który patrzył na mnie błagalnie. Zacisnęłam dłonie w pięści widząc jak Harry kręci głową i patrzy na mnie wymownie. Czy on chciał mną rządzić? Nie wierzę, że on naprawdę uważał, że może decydować za mnie.
- Jasne – spojrzałam pogardliwie na Harry’ego, po czym razem z Justinem udałam się do baru.
Justin zamówił nam drinki, które zaczęliśmy pić. Wlewaliśmy w siebie alkohol bez umiaru. Wiedziałam, że to wkurzy Harry’ego. Chciałam mu pokazać, że sama potrafię o siebie zadbać.
Wpatrywałam się w oczy Justina, które miały odcień karmelu. Palcami rysował różnorodne wzory na moim odkrytym udzie. Ciężki bit uderzał w moje ciało jak fala tsunami.
- Pragnę Cię, Nao.
Moje ciało zaczęło palić się jak ogień, kiedy zaczął szeptać mi do ucha. Przegryzałam dolną wargę, gdy zaczął całować moją obnażoną szyję. Wszystko wokoło nas zaczęło wirować.
- Chcę Cię całować.
Jego słowa pobudzały moje zmysły. W jednej chwili zaczęłam pragnąć go jak nikogo innego. Przytrzymując się jego ramion schyliłam się tak, że dotykałam ustami jego szyi. Zostawiłam na jego skórze parę mokrych pocałunków zanim przeniosłam się do jego ucha.
- To zrób to – wyszeptałam zmysłowo.
Justin uśmiechnął się szeroko i chwycił moją dłoń. Szłam za nim, kiedy ciągnął mnie na górę po schodach.
Spotkałam
się z surowym spojrzeniem Harry’ego, gdy odwróciłam głowę do tyłu. Był zły, a
jego piękne zielone tęczówki pociemniały. Widziałam jak zaciska dłonie w pięści
i ledwo powstrzymuje się przed tym, aby do nas nie podejść.
Justin
otworzył drzwi od swojego pokoju, a następnie je zamknął, kiedy byliśmy już w
środku. Dookoła było ciemno, a jedynym źródłem światła był blask księżyca i
światło latarni, która stała na zewnątrz. Szatyn ujął moją twarz w dłonie, po czym zaatakował moje usta swoimi. Jego język miażdżył mój, ale kochałam to. Odsunęłam się od niego i z uśmieszkiem na ustach rozpięłam zamek od mojej czerwonej sukienki, która po chwili znalazła się na podłodze. Patrzyłam jak jego dłonie powędrowały na krawędź koszulki, którą miał na sobie. Materiał został zwinnie przeciągnięty, przez głowę, by zaraz znaleźć się na podłodze. Jęknęłam z zachwytu, gdy zobaczyłam jego umięśniony tors. Opuszkami palców zaczęłam poznawać jego skórę. Justin mruknął z uznaniem zanim ponownie złączył nasze usta. Pozostałe części naszego ubioru lądowały w różnych zakamarkach ciemnego pokoju.
Całowaliśmy
się namiętnie w świetle księżyca i latarni. To było takie fascynujące.
- Nao – jęknął w moje rozchylone usta. – Tak bardzo Cię potrzebuję.
Uśmiechnęłam się widząc jak bardzo był zdesperowany. Chorobliwie mnie potrzebował.
- Nao – jęknął w moje rozchylone usta. – Tak bardzo Cię potrzebuję.
Uśmiechnęłam się widząc jak bardzo był zdesperowany. Chorobliwie mnie potrzebował.
Moje ciało opadło na miękki materac,
kiedy Justin rzucił mnie na ogromne łóżko. Jego nagie ciało przygniatało moje i
dawało dużo ciepła. Nagle temperatura w pokoju nieznacznie wzrosła. Moje ciało
płonęło niczym ogień.
Z moich ust wydobył się głośny jęk, kiedy poczułam go w sobie. Nie był delikatny. Jego biodra poruszały się bardzo szybko. Nie mogłam powstrzymać się od głośnych westchnięć tak samo jak chłopak. Wydawało mi się, że oszalałam. Alkohol, który krążył w moich żyłach dodawał mi agresywności.
Jego dłonie pieściły moją skórę, kiedy ja wiłam się pod nim. To było coś, czego potrzebowałam od tak dawna. Justin zwolnił na chwilę, aby ponownie przyspieszyć. Był mistrzem w tym, co robił.
Moje ciało wygięło się w łuk, kiedy poczułam znajome uczucie ekstazy. Nie mogłam powstrzymać jęków rozkoszy, które opuszczały moje suche usta. Justin doszedł chwilę po mnie. Upadł na moje ciało ciężko oddychając. Jego usta odnalazły moje, aby złączyć się w romantycznym pocałunku. To była jedyna romantyczna rzecz, którą zrobiliśmy tej nocy razem.
Szatyn
zszedł z mojego ciała i położył się obok. Okrył nasze nagie ciała kołdrą zanim
przytulił się do mnie. Z moich ust wydobył się głośny jęk, kiedy poczułam go w sobie. Nie był delikatny. Jego biodra poruszały się bardzo szybko. Nie mogłam powstrzymać się od głośnych westchnięć tak samo jak chłopak. Wydawało mi się, że oszalałam. Alkohol, który krążył w moich żyłach dodawał mi agresywności.
Jego dłonie pieściły moją skórę, kiedy ja wiłam się pod nim. To było coś, czego potrzebowałam od tak dawna. Justin zwolnił na chwilę, aby ponownie przyspieszyć. Był mistrzem w tym, co robił.
Moje ciało wygięło się w łuk, kiedy poczułam znajome uczucie ekstazy. Nie mogłam powstrzymać jęków rozkoszy, które opuszczały moje suche usta. Justin doszedł chwilę po mnie. Upadł na moje ciało ciężko oddychając. Jego usta odnalazły moje, aby złączyć się w romantycznym pocałunku. To była jedyna romantyczna rzecz, którą zrobiliśmy tej nocy razem.
- To była idealna noc – wyszeptał i zamknął oczy czekając na sen. W ciszy patrzyłam na Justina, który po chwili zasnął. Dlaczego będąc z nim w łóżku myślałam o Harrym?
I jak Wam się podoba? Wiem, że to jest dno i w
ogóle nie powinno być tej sceny, ale
po prostu coś kazało mi ją napisać. Wiem też, nie jestem dobra w pisaniu właśnie takich scen i bardzo Was za to
przepraszam.
Mam nadzieję, że jednak nie zawiodłam Was zbyt bardzo.
Macie jakieś pomysły na następne rozdziały? Z chęcią wysłucham Waszych pomysłów :))
Chciałam Was zaprosić na mojego bloga, którego prowadzę z Olą.
http://lanaandcara.blogspot.com/
Dziękuję za wszystkie komentarze. Jesteście najlepsze <3
Pozdrawiam <33
Mam nadzieję, że jednak nie zawiodłam Was zbyt bardzo.
Macie jakieś pomysły na następne rozdziały? Z chęcią wysłucham Waszych pomysłów :))
Chciałam Was zaprosić na mojego bloga, którego prowadzę z Olą.
http://lanaandcara.blogspot.com/
Dziękuję za wszystkie komentarze. Jesteście najlepsze <3
Pozdrawiam <33
Tą sceną mnie kompletnie zaszokowałaś. Nie spodziewałam się! Uu, widzę, że Harry zazdrosny. To mi się podoba. Świetny rozdział, zresztą jak zawsze. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńKurwa ! Kurwa jakie to zajebiste ! Serio, żadne inne słowa nie przychodzą mi do głowy, gdy to przeczytałam ! :D
OdpowiedzUsuńMimo, że nienawidzę bibera to i tak jest to cudowne ! Nawet jeśli bym go lubiła, to bym go w tym rozdziale znienawidziła, ponieważ ten cymbał nie wie, że Naomi jest Harrego !
Który jest zajebiście o nią zazdrosny ! huhuhuhuhuhuh, jaram się tym !
I przyrzekam , że jeśli jeszcze raz powiesz że to dno, no to ci takiego kopa zasadzę , że polecisz w kosmos i nawet jeszcze wrócisz !
I co do 'takich scen ' jestem zbokiem i je uwielbiam! haha wyszła ci dobrze ta scena !!!
No i nasza Nao, powoli zaczyna rozumieć że Styles to nie tylko przyjaciel prawda ? :)
i ja mam pomysł, niech się Styles z Nao, pieprzą ! hahaha, dobra jak nie to, to niech przynajmniej sie pocałują, albo zrozumieją swoje uczucia ! :D
Cokolwiek napisze, będzie to genialne !!!!
KOCHAM CIE I TWOJE OPOWIADANIE !
< 33333333333
buziakii ;*
piszesz genialnie! ta scena była zajebista w chuj. xdd kocham Cie normalnie. i pochwalam pomysł koleżanki, niech pomiędzy Naomi a Harrym do czegoś dojdzie. błagam ;p
OdpowiedzUsuńTo jest świetny rozdział. Nie wiem co ty chcesz o tej sceny. Zostałaec ona wyśmienicie przedstawiona. Bardzo mi się podoba. Niech Nao i Harry bd razem. Niech sie w końcu przy znją do swoich ucuc. Pozdrawiam @JustinePayne81
OdpowiedzUsuńHihihi! Seks z Bieberem? Ciekawe...
OdpowiedzUsuńWiesz Nao myślisz o Stylesie, kochając sie z Justinem, bo kochasz Harrego idiotko! Trochę namieszałam. Świetny rozdział! ;**
Ooooo.... Zszokowałaś mnie tą sceną. nie spodziewałam się tego. Harry jest zazdrosny. No nieźle. Nao i Harry powinni być razem. Co ona wyprawia? Sex z Bieber'em? Ech... Al rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny.
Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://all-you-need4.blogspot.com/
Omomom *.*
OdpowiedzUsuńJa tu miałam nadzieję, że będzie "scena" z Harrym a ty mi tu z Bieber'em O.o
Ale rozdział POWALA <3
HarruŚ zazdrosny? uhuhuuh :D
Nao + Harry = ♥
OMG!
OdpowiedzUsuńTak szybko dodajesz rozdziały, że nie nadążam z komentowaniem. A teraz będzie dodatkowo ktucho, bo jutro odłączają mi internet i nie wiem kiedy będę miała go z powrotem;(
Ale może wrócę do rozdziału, bo ja jak zwykle nie o tym co trzeba pisże. Chyba popadam w jakiś dziwny słowotok;D
Zaskoczyłaś mnie! Pierwsze- Bieber, drugie- Harry jako jedyny z One Direction na imprezie, trzecie- to zachowanie Stylesa na tle erotycznym, czwarte- seks Naomi z Justinem...
Wybacz, ale nie wiem co dodać jeszcze do tej listy. Wydaje mi się, że z rozdziałem na rozdział będzie ona tylko się powiększała, aż wyjdzie mi stronicowy jak w Wordzie komentarz:p
Wydaje mi się, żę harremu zależy na Naomi, ale jego problemem jest to, że boi się jej reackcji na jego uczucia. A może na serio jest dla niego tylko przyjaciółką, w której widzi również obiekt seksualny? W końcu nie raz się całowali i mogło oczywiście dojąć do czegoś więcej. Tylko są tacy jacyś tego nieświadomi albo nie za bardzo wiedzą jak o tym mówić. Ta, to było dopiero mądre;)
Bieber i Styles=potyczki słowne? Szkoda, że nie doszło do bójki, chociaż Harry to już lekko nie mógł powstrzymać nerwów. Taki zirytowany był zachowaniem Justina. W sumie chłopakowi zależało tylko na zaliczeniu Nao. Chyba, że będzie ta znajomośc miała jakiś dalszy ciąg... Kto wie? Tylko ty, Izo:)
Mogłabym zgadywać dalej, ale po prostu wolę przeczytać kolejny rozdział. Jak będę miała tylko taką możliwość :D
Mi się scena +18 podobała. Chyba wszystkie jesteśmy zboczone xd
Czekam na nexta, pozdrawiam<3
Dobra, kompletnie nie spodziewałam się, że Nao i Justin pójdą do łóżka, ale scena opisana po mistrzowsku xP.
OdpowiedzUsuńCiekawe co się wydarzyło między Harrym a Bieberem...
Zaintrygowało mnie to :)
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, mam nadzieję, że szybko się pojawi :D
fairy-tale-with-you.blogspot.com
Na wstępie: ostrzeżenie. To będzie bardzo długi i bezsensowny komentarz. Nie traćcie czasu, moi drodzy blogowicze, na czytanie go. Huehuehue.
OdpowiedzUsuńI zanim cokolwiek zacznę pisać, to muszę jeszcze raz przeczytać Twój komentarz, który napisałaś na moim blogu, bo zapisałam sobie nawet na kartce (bo skleroza!), że jak wreszcie trafię na Twojego bloga, to koniecznie muszę Ci odpisać na ten komentarz. Więc minut pięć. Zetwu.
I wszystko jasne! Już wiem, co miałam Ci odpisać. A mianowicie, chciałam Ci tak ojezucholerniecholerniezajebiście podziękować. Twoje komentarze zawsze dają mi totalną motywację do dalszego pisania, ale ten.. ajdhidhiodoahdiahahsd. To Ty jesteś cudowna i w nagrodę dostaniesz ojca Mary Jane pod choinkę. Nawet kokardkę ozdobną mu doczepię! :D. I to prawda.. rozgryzłaś mnie Chciałam zakończyć to opowiadanie, ale jakoś cholera.. nie mam serca. Skończę je, nawet jeśli miałoby być kompletnym ścierwem. Także nie martw się i chyba uniknę Twojego kopania mnie po dupie, prawda? :D Ale za to Ty dostaniesz! Jeśli jeszcze raz przeczytam, że piszesz o swojej twórczości w sposób negatywny to nastraszę cię Avadą! Wszystko jest idealne, ta scena również, choć... WŁAŚNIE. ZARAZ ZACZNĘ OD NOWEGO AKAPITU.
Ta scena... kuźwa. Ona była genialna, ale nadal nie mogę uwierzyć, że Nao to zrobiła. Mam na nią focha. Totalnego focha! Przecież Justin również zachowywał się jak idiota, przedrzeźniając Hazzę. Właściwie to on nic takiego nie zrobił, albo ja po prostu jestem w niego zbyt zapatrzona, aby spojrzeć na to obiektywnie... I nie, wcale nie wyobrażałam sobie Harry'ego zamiast Justina, kiedy opisywany był ich seks. Nie, nie. W ogóle. xD
I pytałaś o pomysły.. Ja mam pomysł! Nao + Harry = zgoda. Justin = Azkaban. Nao + Harry = DZIKI SEKS! *densujemy*
Ja chcę Naomi i Hazzę. I będę o nich walczyła! W imię prawdziwej miłości i dobrego seksu, otóż to!
Ach! I chciałabym jeszcze, aby Perrie zgubiła się w Zakazanym Lesie. Nie lubię jej. I jeszcze Kate. Cholernie chciałabym się dowiedzieć, co u niej!
Jestem Twoją fanką i przepraszam, że dopiero teraz dotarłam z komentarzem. Uwielbiam nad życie te opowiadanie i nawet nie wiesz jak totalnie cieszę się, że piszesz drugą część.
Jesteś fantastyczna. I z zapartym tchem czekam na kolejny rozdział.
Przepraszam za ten komentarz, nigdy nie byłam w tym dobra. :D
http://ohwilliamsburg.blogspot.com
KOCHAM HAZZĘ. KOCHAM HAZZĘ. KOCHAM HAZZĘ.
skończyłam.
Ja wyjeżdżam a tutaj tyle się dzieje ! :D jak zwykle jade gdzieś w najmniej odpowiednim momencie,no ale trudno.
OdpowiedzUsuńJa Cię zabije,już nie wiem jak do Ciebie dotrzeć,żebyś twierdziła,że ten rozdział jest świetny,genialny. Scenę też opisałaś świetnie! Przyznam,że tego się nie spodziewałam. Szkoda mi tylko trochę Harry'ego. Chciałabym,żeby po między nimi coś takiego się wydarzyło! :D Jestem za nimi! :D Dziewczyno kocham Cię,po prostu Cię kocham ! ♥ Ciesze sie,że trafiłam na tego bloga,jesteś naprawdę niesamowita! :D
Dobra kończę te bezsensowną wypowiedz :)
Kocham Cię i życzę weny! ♥
39 year old Mechanical Systems Engineer Rycca Dilger, hailing from Beamsville enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Macrame. Took a trip to Historic Bridgetown and its Garrison and drives a Crossfire Roadster. post
OdpowiedzUsuń