poniedziałek, 22 lipca 2013

2. "Deja vu" (Część druga)

                                                                      W tle.
6 czerwca 2013 rok.
- Gdzie idziesz?
Zaklęłam po cichu, kiedy usłyszałam zaspany głos Justina. Odwróciłam się w jego stronę opierając się o drewnianą powłokę drzwi. Jego karmelowe oczy wypalały dziurę w moim ciele. Nie czułam się komfortowo, ponieważ wciąż miałam na sobie wczorajsze ubrania.
Jego potargane włosy sprawiały, że miękły mi nogi. Zaróżowione usta były delikatnie otwarte, a policzki czerwone. Chyba wciąż dochodził do siebie po wczorajszej nocy.
- Do domu - w końcu odpowiedziałam na jego pytanie.
- Myślałem, że obudzimy się obok siebie i będziemy cały dzień wylegiwać się w łóżku - zagryzł nerwowo wargę. - Tak się robi w filmach i robiłem też tak.. - zaciął się. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że mówi o swojej byłej dziewczynie. Denerwował mnie fakt, że chciał abym była taka jak ona.
- Jeżeli jeszcze nie zauważyłeś, to dużo brakuje mi do tych rozmarzonych dziewczyn z filmów i do Seleny.
- Nie chcę żebyś była taka jak ona - wyszeptał.
Westchnęłam i powolnym krokiem zbliżyłam się do łóżka. Usiadłam na miękkim materacu tuż obok szatyna. Przejechałam palcami po włosach delikatnie ciągnąc za ich końce. Nic nie czułam do Justina i on również nic do mnie nie czuł. Próbował sobie wmówić, że tak jest, ale prawda była zupełnie inna. Justin wciąż był po uszy zakochany w Gomez.
- Justin, wiem, że wciąż ją kochasz – powiedziałam cicho.
- Podobasz mi się, Naomi – wpatrywał się w moje oczy.
Uśmiechnęłam się delikatnie pieszcząc wierzchem dłoni jego policzek. Zamknął oczy czując mój dotyk na swojej miękkiej skórze.
- Nie okłamuj się – otworzył oczy słysząc moje słowa. – Kochasz ją.
Justin przełknął głośno ślinę i odwrócił wzrok. Nie odezwał się ani słowem. Zakrył twarz dłońmi wzdychając przy tym głośno. Nie mógł zaprzeczyć. Okłamałby wtedy siebie oraz mnie.
- Yeah wciąż ją kocham – wymamrotał niewyraźnie. Miał nadzieję, że tego nie usłyszę.
- Musisz mi jeszcze raz opowiedzieć o waszym związku – położyłam się obok niego.
Justin wziął głęboki wdech i spojrzał na swoje dłonie. Rozumiałam to, że nie chciał mojej pomocy. Tak jak inni faceci uważał, że jeżeli poprosi kogoś o pomoc to będzie się to równało z jego porażką.
- Byliśmy szczęśliwi i zakochani – przegryzł nerwowo dolną wargę. – Planowaliśmy wspólną przyszłość i wszystko było w porządku dopóki nie zacząłem przesadzać. Zacząłem brać narkotyki, a Selena nie mogła tego znieść. Powiedziała mi żebym przestał, ale nie mogłem. Miałem dość tej całej sławy i tego, że wszyscy tylko czekają aż zrobię coś nieodpowiedniego. Nasz związek został zakończony, a ja postanowiłem wyjechać do Londynu, aby się jakoś „cudownie wyleczyć” – prychnął. – Udało mi się, wiesz? Nie biorę już od dwóch miesięcy i tęsknię za nią, ale boję się, że ona już o mnie zapomniała. Chciałbym, aby wszystko było tak jak kiedyś, ale zdaję sobie sprawę z tego, że tak się nie stanie.
Słuchałam go z uwagą. Każde słowo, które wypowiedział raniło go. Selena była dla niego bardzo ważna. Jak dla mnie, to zbyt ważna. Dlatego właśnie nigdy nie chciałam się zakochać. Wiedziałam, że wraz z uczuciem miłości przychodzi cierpienie i ból. Nie przeżyłabym gdyby ktoś znowu mnie opuścił. I tak zbyt dużo straciłam.
- Zrobię wszystko żebyś znowu był szczęśliwy Justy.
                                                                       *
            Wchodząc do domu poczułam euforię, która ogarnęła całe moje ciało. To miłe uczucie, kiedy wchodzisz do swojego domu po dość długim czasie. Okropnie się stęskniłam za całym wystrojem naszego domu. Żaden hotel, w którym nocowałam nie porównywał się do mojego osobistego domu. Czułam się tu bezpieczna niż gdziekolwiek indziej.
- Hej.
Spojrzałam w kierunku schodów słysząc głos Kate. Brunetka usiadła na przedostatnim schodku i zaczęła mi się przyglądać. Jej twarz wyrażała tylko i wyłącznie zmęczenie. Doskonale pamiętam te wszystkie noce, kiedy uspokajałam ją. Przepłakała przez Zayna więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie mogła się pogodzić z tym, że ich przygoda się zakończyła. Kochała go całym sercem.
- Dlaczego nie wróciłaś na noc? – spytała.
- Po prostu – wzruszyłam ramionami. Nie miałam zamiaru mówić jej o tym, że przespałam się z Justinem. Zabiłaby mnie.
- Będę na górze, jeżeli zdecydujesz powiedzieć mi prawdę, a nie mydlić oczy.
Kate spojrzała na mnie zawiedziona zanim udała się z powrotem na górę. Znowu sprawiła, że poczucie winy zaczęło zżerać mnie od środka. Wiedziała, że to mnie złamie.
            Zdenerwowana przemierzyłam salon i weszłam do swojego pokoju. Moje serce przyspieszyło, kiedy zauważyłam Harry’ego, który spał na moim łóżku. Jak najciszej zamknęłam drzwi i podeszłam do okna. Trzęsącymi dłońmi wyjęłam z paczki, która leżała na parapecie papierosa. Po chwili rozkoszowałam się smakiem nikotyny. Wypuszczając z ust dym patrzyłam na niego jak zaczarowana. Byłam uzależniona, ale nie przeszkadzało mi to. W mojej umyśle toczyła się zaciekła wojna, kiedy wszystkie myśli zlały się ze sobą. Musiałam wymyślić jakiś plan, który sprawiłyby, że Selena i Justin wróciliby do siebie. W dodatku był jeszcze Harry. Musiałam mu wytłumaczyć, że nie może decydować za mnie. Byłam zła, ponieważ pokłóciliśmy się w dzień naszego pierwszego spotkania od dawna. Nie tak to sobie wyobrażałam.
- Franky.
Odwróciłam wzrok od okna i przeniosłam go na leżącego Stylesa. Jego twarz wciśnięta była w poduszki, a oczy spoglądały na mnie niepewnie. W tamtej chwili wyglądał podobnie jak Justin dzisiejszego ranka. Moje serce zabiło mocniej widząc go takiego niewinnego.
- Co tu robisz? – mój głos o wiele milszy niż być powinien.
- Chciałem Cię przeprosić – wstał z łóżka i podszedł do mnie. – Po prostu wkurzyłem się, kiedy ten dzieciak Bieber zaczął z tobą flirtować.
Żołądek wywinął fikołka, gdy usłyszałam jego słowa. Czy on był zazdrosny? Od wczorajszej nocy zaczęłam czuć coś dziwnego. Kiedy go zobaczyłam byłam naprawdę szczęśliwa, a moje ciało eksplodowało. Wciąż nie mogłam zrozumieć, dlaczego będąc z Justinem myślałam o swoim przyjacielu. To było dziwne.
- Nie powinieneś tak się zachowywać – wyrzuciłam przez okno niedopałek papierosa.
- Wiem.

Wpatrywaliśmy się w ciszy w swoje oczy. Zaskakujące było to jak bardzo byliśmy do siebie podobni. Gdybym była brunetką i miała kręcone włosy ludzie zapewne braliby nas za rodzinę. Spotkałam męską wersję siebie i to było naprawdę fajne, ale czy nie byliśmy jednak zbyt podobni? Obydwoje byliśmy uparci, wybuchowi i mieliśmy podobne marzenia.
- Przepraszam, Franky – szepnął w moje usta. Zamknęłam oczy czując jego miękkie wargi na moim policzku. Coś ścisnęło mnie w żołądku.
- Wybaczam Ci – szepnęłam. Nagle w mojej głowie pojawił się jakiś przebłysk, to już się zdarzyło. – Mam deja vu.
- Bo to już się kiedyś zdarzyło – zaśmiał się. – Pamiętasz jak kiedyś przyszedłem do Ciebie, aby przeprosić za tą grę w butelkę?
- Musiałam pocałować Pinky – kąciki moich ust uniosły się ku górze, kiedy przypomniałam sobie moją dawną przyjaciółkę. Zastanawiałam się, co u niej słychać.
- U niej wszystko w porządku – powiedział jakby czytał w moich myślach. – Czasami przychodzi do nas.
- Do was? – zdziwiłam się.
- Bardziej do Nialla, ale i też do nas.
Pokiwałam głową przecierając zmęczoną twarz dłońmi. Potrzebowałam prysznicu i to natychmiast. Wciąż śmierdziałam narkotykami, alkoholem, papierosami i seksem.
- Idę wziąć prysznic – poinformowałam Harry’ego. – Jak chcesz to możesz iść zrobić nam śniadanie. Jestem pewna, że nic dzisiaj nie jadłeś.
- Yeah, przyszedłem do ciebie od razu po imprezie.
- W porządku. Zaraz wracam.
Wyjęłam z szafy ciuchy na dziś i udałam się do łazienki. Potrzebuję relaksu.
                                                                       *
            Nucąc pod nosem piosenkę mojego zespołu smażyłem naleśniki. Ciasto podskakiwało do góry, kiedy je podrzucałem na patelni. Lubiłem gotować w kuchni Franky. Zawsze było w niej czysto i wszystko było na swoim miejscu. Bez problemu znajdowałem wszystkie przeprawy i talerze. Cóż, czułem się jak u siebie.
- Rozmawiałeś już z nią?
Obróciłem się do tyłu, kiedy usłyszałem głos Kate. Wyglądała na zmęczoną. Zmieniła się odkąd widziałem ją po raz ostatni. Schudła, ale wciąż była piękna. Zmartwiało mnie tylko to, że nie była już tak szczęśliwa.
- Tak – położyłem gotowe naleśniki na dużym talerzu i zacząłem je ozdabiać. Miałem bzika na punkcie gotowania. – Przepraszam za to, że tak wcześnie przyszedłem.
- Nie ma problemu – uśmiechnęła się delikatnie. – Nao bardzo za tobą tęskniła i wiem, że żałuje tej kłótni. Nawet nie wiesz jak długo czekała na wasze spotkanie.
- Serio? – moje serce zabiło mocniej.
- Jasne – jej śmiech rozniósł się echem po pomieszczeniu. – Była bardzo podekscytowana spotkaniem z tobą – nie zwróciłem nawet uwagi na to, że Kate w końcu wyglądała jakby była szczęśliwa. Moje wszystkie myśli zajmowała Franky. Była podekscytowana naszym spotkaniem tak bardzo jak ja. Bardzo za nią tęskniłem, kiedy była w trasie. Brakowało mi jej śmiechu, głupich odzywek i wszystkiego, co jest z nią związane. Stała się nieodłączną częścią mojego życia. Każdego dnia o niej myślę i nie mogę wyrzucić jej z moich myśli.
- O czym rozmawiacie?
Spojrzałem na Naomi, która właśnie weszła do kuchni. Ubrana była w za dużą czarną koszulę i rurki w takim samym kolorze. Jej mokre włosy, z których skapywały kropelki wody opadały na jej ramiona. Dla mnie wyglądała jak bogini.
- O naleśnikach – powiedziałem szybko zanim Kate otworzyła usta. Nie chciałem, aby Franky myślała, że rozmawiam o niej z jej siostrą. To byłoby krępujące.
- Okay –zaśmiała się cicho. – Nie macie innych tematów do rozmów?
- Niestety – Kate spojrzała na mnie jak na idiotę. – Idę jeszcze spać, a wy nie zdemolujcie domu.
Usiadłem przy stole, kiedy starsza siostra Elev opuściła kuchnię. Jedząc śniadanie wpatrywałem się w Naomi, która powoli wypijała swoją poranną kawę.
Franky puściła do mnie oko, kiedy zorientowała się, że przypatruję się jej. Wstała z krzesła i z uśmiechem na ustach podeszła do mnie. 

Usiadła na moich kolanach opierając plecy o stół.
Odchyliłem głowę do tyłu patrząc w jej oczy. Moje dłonie znajdowały się na jej biodrach, a ona oplatała swoimi moją szyję. Ułożyła usta w dzióbek przybliżając się do mnie bliżej. Chciałem ją pocałować, ale nie mogłem. Czułem, że to nie będzie już przyjacielski pocałunek. Ostatnio zacząłem czuć do niej coś więcej. Nie potrafiłem sobie wmówić, że wciąż jest tylko moją przyjaciółką, bo nie była. Była kimś o wiele więcej, a ja nie mogłem nic z tym zrobić. 


W końcu jestem po tygodniowej nieobecności. Nie będę Wam mówiła, że ten rozdział jest zły, (bo jest), ponieważ wiem, że nie lubicie jak tak mówię. A więc ja chcąc Was uszczęśliwić muszę przestać tak mówić. W porządku wszystko da się załatwić :)
 Chciałam podziękować Wam za to, że wciąż ze mną jesteście. Zauważyłam, że jest mniej komentarzy i odeszło parę osób, ale jestem szczęśliwa, że są ze mną wciąż inni.
Zastanawiałam się nad konkursem. Polegałby on na tym, że napisałybyście jeden rozdział dotyczący mojego opowiadania. Wysłałybyście mi go na prywatną pocztę albo gg, cokolwiek. Najlepszy rozdział zostanie opublikowany na moim blogu i w dodatku polecę wszystkie opowiadania tej osoby. I co wy na to? Chcielibyście abym zrobiła coś takiego? Napiszcie w komentarzach.
Pamiętajcie, że Was kocham <33

18 komentarzy:

  1. Jaki zły? Jest super! Mam nadzieję, że Harry i Naomi będą ze soba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super nie moge doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie gadasz od rzeczy, kobito! ^^
    Rozdział mi się bardzo podoba...
    Tak jak Harry, zauważyłam, że Nao się zmieniła.
    Palenie? Jestem na nie!
    Piękna dziewczyna nie pali!
    Harry kocha Nao.. Harry kocha Nao!
    Hihi! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award, skarbie!
      Więcej informacji:http://just-stay-by-me.blogspot.com/p/versatile-blogger.html ;*

      Usuń
  4. Ojejciu, genialny rozdział!
    Boże, jaram się tym jak Niall jedzeniem!
    Harry.
    Kocha.
    Nao.
    God, to jest takie super, że aż prawie piszczę ze szczęścia!
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział!
    Wejdziesz?? middle-of-my-heart.blogspot.com <-- niedawno pojawił się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominuję cię do The Versatile Blogger a więcej szczegółów znajdziesz na zawsze-z-toba.blogspot.com :)

      Usuń
  5. Czyli, że Justin przespał się z Naomi tylko po to by na chwilę zapomnieć o Selenie? Cóż, można się było tego spodziewać. Dobrze, że sobie wyjaśnili tę sytuację, bo potem mogłoby być dość niezręcznie xd
    Harry w końcu przejrzał!;D
    Ale się cieszę;p
    Wybuchy radości nie są do mnie podobne, ale co. Od czasu do czasu można sobie pozwolić;)
    Chciałałam napisać dłuższy komentarz, ale niestety powiedziałam koleżnce, że zrobimy sobie babski wieczór, więc nie pozostaje mi nic innegi jak czekać na kolejny rozdział<3
    Nie matrw się tymi obserwatorami. Lepiej, że są czynni, komentujący aniżeli tacy co nie chce im się napisać ani jednego słowa xd
    Twoje opowiadanie jest boskie! Nie wątp w to<33

    Pozdrawiam;*
    Maddie

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj przeczytałam twój komentarz < pod pierwszym rozdziałem SCARY> i weszłam w to opowiadanie. I wiesz co ci powiem? Zakochałam się ♥ To jeden z najlepszych blogów jakie kiedykolwiek czytałam a było ich naprawdę wiele! Mówiłaś, że zazdrościsz mi stylu pisania? Hahahaha to ja nie wiem co mam powiedzieć o tobie. KOCHAM TEGO BLOGA. KOCHAM TĄ HISTORIĘ! Chcę żeby Kate znalazła sobie chłopaka a Nao. w końcu przejrzała na oczy, że kocha Stylesa. I przydałaby się gorąca scena między nimi. ♥ I niech pojawi się Danielle w roli wrednej suki która będzie chciała zniszczyć Nao po tym jak zraniła Nialla *_*

    Dziękuję, że zostawiłaś linka z tym opowiadaniem. Ahh chcę już kolejny rozdział!
    xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że w drugiej części coś się zaczyna uczuciowo głębiej dziać! Czyżby w końcu powoli wychodzili ze strefy przyjaźni? No wiem, wiem, że dopiero im to kiełkuje w głowach, ale to zawsze jest początek.
    Co do ochodzących ludzi... Oni czytają, tylko nie chce się im pisać komentarzy. Mnie samą denerwuje ile to osób wchodzi na mojego bloga, a mało co komentuje. Trudno, trzeba cieszyć się, że są osoby, które zostają :)
    Co do konkursu to jestem za!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Harry jest słodki. Jestem ciekawa jak to będzie dalej. Czy Justin i Selena będą znów razem? Cóż musze poczekać.
    Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie.
    http://all-you-need4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się podoba rozdział. I nie narzekaj na niego.
    Db że pomiedzy Nao i Justina nic nie ma. Wszystko się wyjaśniło.
    Niech w końcu Harry i Franky bd razem tak samo jak siostra Nao bd z Zaynem.
    Pozdrawiam.
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurde! Ten rozdział jest fenomenalny! Wciąż mnie zadziwiasz :) Dobrze, że pomiędzy Naomi, A Justinem nic nie ma. Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojaa. *__*
    Robi sie ciekawie.
    Jestem ciekawa co będzie dalej.
    Znając ciebie będzie coś wyjątkowego ;p

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. o tak druga cześć !
    Naomi i Justin nie ! :D
    Super < 33

    OdpowiedzUsuń
  13. NIE MASZ POJĘCIA CO ZE MNĄ ROBISZ.
    FSGCHJADKVKMJECNK KOCHAM TO OPOWIADANIE *.*
    co do konkursu, myślę że to fajny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O TAK ! mogę już krzyczeć! Harry Styles naaam sie ZAKOCHAAŁ ! < PISK > I to przyznał, teraz kolej na Nao ! wiem że to zrobi, to wiadomo że ona też go kocha !
    To widać ! I niesamowicie się tym jaram ! huhuhuhuhuhuhu podniet na całego !
    um , wkurwia mnie ten Biber ! serio, nie lubie go ! Niech spieprza tam gdzie pieprz rośnie od naszej Nao !
    Bo inaczej na kopie mu w ten głupi zadek !
    Szkoda, a to bardzo szkoda mi kate ! mam ochotę ją przytulić !
    a ten pomysł z konkursem jest świetny, wyobraziłam sobie co ja byłam napisała, to zaczęłam się śmiać histerycznie jak idiotka ! serio, to by było erotiko ! hahhaha :P
    Kocham ten rozdziaaaał tak jak ciebie !!!!
    Całusyy i pozdrawiaaam :*:* <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  15. Justin to frajer. No haaaaaaaalo, po co był ten cały cyrk? Skoro, jak sam mówi, nadal kocha Selenę, to po jakie licho przespał się z Naomi? Nie akceptuję takiego czegoś. Miłość = oddanie. Jeśli się kocha, to jest się wiernym tej osobie, bez żadnego ale. Wkurzył mnie, nie lubię go. I w sumie zastanowiła mnie jedna sprawa.. Dlaczego Bieber i Hazz byli dla siebie tacy uszczypliwi? Na pewno chodziło tylko o Naomi? Hm, to pytanie mnie trapi.
    I JAK MIŁO ZNÓW CZYTAĆ O KATE. Niby to takie małe i nadal nieszczęśliwe, ale jednak iskierki w oczach i radosny śmiech, w niektórych sytuacjach jej nie opuszczają i z tego powodu ogromnie się cieszę. Zayn nie jest jej wart, choć nadal mam cichuteńką nadzieję, że spełni się moja wizja (Perrie = Zakazany Las), Malik padnie na kolana z różami i pierdzionkiem zaręczynowym, później weźmie ją w ramiona i na białym koniu pogalopują na dobry seks w jakieś ustronne miejsce. Lubię miłosną fantastykę. :DD
    I OCZYWIŚCIE. ZAKOCHANY HARRY. I TO W NAOMI. Moje serce się cieszy, moje serce się raduje! Zapierdalam czytać kolejne rozdziały. Jak ich nie wyruchasz, to ja wpadnę i zgwałcę Ciebie. I nie będzie to miły gwałt. No, ale to jasne.. gwałt nie może być miły. Logika górą.. Zaspany mózg! Kończę się pogrążać.
    KOCHAMCIĘKOCHAMCIĘKOCHAMCIĘ.

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy