wtorek, 2 lipca 2013

18.„Zawiodłem i przegrałem”

1 marca 2013 rok.
Mruknąłem cicho, gdy poczułem miękkie wargi na moim ramieniu. Kąciki moich ust uniosły się ku górze, ponieważ uwielbiałem być właśnie tak budzony. Odprężyłem się poprzez delikatne muśnięcia na mojej skórze. Pomału otworzyłem powieki, aby jasne promienie słonecznie nie poraziły moich oczu. Uśmiechnąłem się szeroko widząc najpiękniejszą kobietę na całym świecie. Jej szaro-niebieskie tęczówki wpatrywały się we mnie z czułością. Jej włosy były potargane, a moja koszulka, którą miała na sobie okrywała jej nagie ciało.
-W końcu się obudziłeś.-Uśmiechnęła się.
-To była idealna pobudka.
-Wiedziałam, że Ci się spodoba.
-Yhym.-Mruknąłem.
Pociągnąłem ją za rękę przez co dziewczyna upadła na moje ciało. Podniosła głowę, aby spojrzeć w moje oczy, które wręcz prosiły ją o pocałunek. Kciukiem delikatnie przejechałem po jej dolnej wardze powodując, że uśmiechnęła się słodko. Była taka piękna. Po moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz, kiedy nasze usta złączyły się w romantycznym pocałunku. Jej język delikatnie pieścił mój. Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę.
-To podoba mi się jeszcze bardziej.-Wyszeptałem w jej usta.
-Tak, mi też.-Zaśmiała się i odsunęła ode mnie.
Oparłem się na łokciu i zacząłem przyglądać się Perrie. Dziewczyna podeszła do lustra i zaczęła czesać swoje włosy. Robiła to bardzo dokładnie. Gdy jej włosy były jak zwykle lśniące i wyszczotkowane, zaczęła robić makijaż. Nie mogłem zrozumieć dlaczego to robi. Bez makijażu również była piękna. Niestety Perrie była naprawdę zakompleksiona i chciała chociaż trochę wyglądać ładnie. Nic nie działały moje zapewnienia, że jest piękna i tak mi nie wierzyła.
-Wstawaj Zayn.-Powiedziała.-Zaraz wychodzimy.
-Musimy?-Jęknąłem.
Nie miałem ochoty spotkać się z chłopakami mimo tego, że te całe spotkanie, to był mój pomysł. Chciałem im oficjalnie powiedzieć, że wróciłem do Perrie. Ale teraz marzyłem tylko o tym, aby spędzić ten dzień z moją dziewczyną i nikim innym.
-Zayn.-Moja dziewczyna stanęła przede mną z rękoma założonymi na piersi.-Musimy już iść.
Jęknąłem słysząc jej słowa. Była taka poważna. Czasami naprawdę była przerażająca.
Zaśmiałem się, gdy dziewczyna ułożyła się na moim półnagim ciele i wtuliła się w nie. Nie ma słów, które by opisały jak bardzo ją kocham.
                                                                          *
-Poczekaj!
Perrie chwyciła mnie za ramię, kiedy chciałem wysiąść z samochodu. Spojrzałem na jej twarz, na której widniał grymas. Stresowała się. Delikatnie zacząłem pocierać jej policzek swoją dłonią, aby się zrelaksowała. Nie miała się czym martwić.
-Kochanie, wszystko będzie dobrze.-Uśmiechnąłem się.-Nie stresuj się.
-Słuchaj, a może oni mnie znienawidzili za to, że przedtem z tobą zerwałam?-Przegryzła nerwowo wargę.
-Na pewno nie.-Pokręciłem przecząco głową.-Oni Cię uwielbiają mimo wszystko.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się. Wysiedliśmy z samochodu, a następnie weszliśmy do domu. Przytuliłem ją do swojej piersi zanim udaliśmy się do salonu.
-Jesteśmy!
Chłopacy słysząc mój głos spojrzeli na nas. Ledwo powstrzymałem się od wybuchnięcia śmiechem, kiedy zobaczyłem ich zszokowane miny. Perrie niespokojnie poruszyła się w moich ramionach. Również była rozbawiona ich reakcją na nasz widok.
-Perrie!-Krzyknął uszczęśliwiony Lou.
Szatyn w mgnieniu oka znalazł się przy nas i przycisnął kruche ciało mojej dziewczyny do siebie. Inni podążyli za jego przykładem. Uśmiechali się do niej przyjaźnie i naprawdę cieszyli się, że przyszła. Moi przyjaciele od zawsze lubili Edwards. Uważali, że jest dla mnie stworzona. Ponadto była ich dobrą przyjaciółką. Mieli dobry kontakt.
-Gdzie jest Harry?-Spytała Perrie.
Rozejrzałem się dookoła, ale nigdzie nie zauważyłem Stylesa. Odruchowo zacisnąłem dłonie w pięści. Nie lubiłem, kiedy ktoś mnie ignorował, a Hazza, to zrobił. Przecież mówiłem im wczoraj, że przyjdę ze swoją dziewczyną.
-Wyszedł do Naomi z samego rana i jeszcze nie wrócił.-Poinformował nas Liam.
-Zayn, bądź tak miły i przynieś piwo.
Spojrzałem gniewnie na Nialla, który wydał mi rozkaz. Uśmiechnął się do mnie szeroko i odpędził dłonią w kierunku kuchni. Zostawiając moją dziewczynę na pastwę losu, udałem się do obszernej kuchni. Utrzymana była w odcieniu vintage. Oczywiście było w niej czysto, ponieważ było to królestwo Harry’ego. Styles uwielbiał gotować.
-Dlaczego przyszedłeś z Perrie?
Spojrzałem pytająco na Louisa, który wszedł do kuchni. Tomlinson usiadł na wysokim krześle barowym i spojrzał na mnie wyczekująco. Nie rozumiałem jego pytania. Z kim innym miałem przyjść niż z Perrie?
-Nie rozumiem.-Oparłem się o blat.
-Przecież byłeś z Kate.
-To skomplikowane, Lou.-Westchnąłem.
-To mi wytłumacz.
Nerwowo przegryzłem dolną wargę wiedząc, że będę musiał być z nim szczery. Od dawna zbierałem się na to, aby im wszystko powiedzieć, ale tchórzyłem. Byłem tchórzem, ale dziś chciałem pokonać mój strach. Przede wszystkim strach przed niezrozumieniem.
-Kiedy Perrie ze mną zerwała mój świat się zawalił. Czułem jakby ktoś zabrał mi cząstkę mnie. Z dnia na dzień przestałem wierzyć w miłość. Kiedy poznałem Kate znowu poczułem się ważny. Gdy się z nią kochałem zapominałem o wszystkim. Czułem, że mogę jej ufać, bo ona ufała mi bezgranicznie. Jej wiek nie miał znaczenia dopóki nie zaczęła wyobrażać sobie naszej wspólnej przyszłości. Wiesz, dziecko, dom, pies i te inne sprawy. Właśnie wtedy zacząłem się bać, chciałem się wycofać. Potem znowu wróciła Perrie, a ja grałem na dwa fronty. Pamiętam, że Kate była wściekła, kiedy nie poświęciłem jej swojego czas w walentynki. Powiedziałem jej wtedy, że byłem z wami, a tak naprawdę byłem z Perrie. Wróciliśmy do siebie i było lepiej niż kiedykolwiek.
Louis patrzył na mnie z wyraźnym zaskoczeniem, nie spodziewał się tego po mnie. Czułem, że go zawiodłem. Poczucie winy zżerało mnie od środka. Ojciec od dziecka mi powtarzał, abym szanował kobiety, najwyraźniej nie udało mi się.
-Teraz już wszystko rozumiem.-Westchnął.-Cieszę się, że jesteś Perrie, naprawdę.
Uśmiechnąłem się szeroko słysząc jego słowa. Uszczęśliwił mnie fakt, że nie miał nic przeciwko naszemu związkowi. Potrzebowałem wsparcia przyjaciół.
Biorąc wcześniej piwo obydwoje wróciliśmy do salonu. Postawiłem piwa na szklanym stoliku po czym usiadłem obok mojej dziewczyny na kanapie. Chłopacy cały czas rozbawiali Perrie i nie mogli się powstrzymać przed tym, aby mnie upokorzyć. Prawdziwi przyjaciele, akurat.
-Kiedy wasz związek się zakończył, nasz smutas był totalnie zdołowany. Chodził dookoła i gadał jakie to życie jest okrutne, a miłość nie istnieje, blablabla..-Liam zaczął robić dziwne miny, na co wszyscy parsknęli śmiechem. Rzecz jasna oprócz mnie. Byłem zażenowany ich zachowaniem.
-Zamknij się.-Syknąłem, a moje policzki zaczęły piec z zawstydzenia.
-Oh, to takie słodkie.-Perrie uśmiechnęła się słodko.-Kochanie, gdybym wiedziała, że przeżywasz, to tak mocno, to bym szybciej Ci wybaczyła.
-Wszędzie miłość, nie wierzę.
Wszyscy spojrzeli na Horana, który opróżnił już drugą puszkę piwa. Zachowywał się jak naburmuszony nastolatek, któremu rodzice nie pozwolili iść na imprezę.
-Co się stało?-Spytała troskliwie Perrie.
Nie lubiła patrzeć na smutek innych i za wszelką cenę chciała każdego uszczęśliwić. Czasami zapominała o swoim szczęściu. Wierzyła, że Bóg wynagrodzi jej, to w niebie.
-Jestem naiwny, to się stało.-Mruknął.
-Zakochał się w Naomi, ale ona woli Harry’ego.-Wyjaśnił Louis.
-Kto, to Naomi?-Perrie zmarszczyła brwi.
-Przyjaciółka.-Powiedział Liam.-Naomi Elev, może znasz?
-To ona śpiewa tą piosenkę „Catch My Breath”?-Spytała podekscytowana.
-Yeah.-Odezwałem się.
-Jestem uzależniona od tej piosenki! Kocham ją.
-Nie wierzę.-Niall pokręcił niedowierzająco głową.
-Witajcie wszyscy i… Perrie?
Moje serce przestało bić, kiedy zobaczyłem Harry’ego i na moje nieszczęście Naomi. Obydwoje zszokowani wpatrywali się we mnie i moją dziewczynę. Czułem, że dzisiaj umrę. Naomi mnie zabije!
-Harold!-Krzyknęła Pezz.
-Farbowana!-Harry zaśmiał się zanim Perrie nie przytuliła go mocno.
Harry uwielbiał wymyślać jej różne przezwiska, a ze względu na to, że Perrie lubiła eksperymentować ze swoimi włosami nadał jej ksywkę „Farbowana”. Oryginalne, nie ma co.
-Harry!-Dziewczyna uderzyła go żartobliwie w ramię.-Wiesz, że nie lubię jak tak do mnie mówisz.
-Jasne, jasne.-Zaśmiał się.-A tak w ogóle, to poznaj Naomi.
Pezz z uśmiechem na ustach wysunęła w jej stronę dłoń, którą siostra Kate bez wahania uścisnęła. Zdziwiłem się, kiedy na ustach Elev pojawił się przyjazny uśmiech.
-Miło mi Cię poznać.-Powiedziała Nao.
-Mi również.
-Więc, jesteś dziewczyną Zayna, tak?-Spytała. Proszę, nie.
-Owszem.-Perrie uśmiechnęła się do mnie co od razu odwzajemniłem.
Blondynka pokiwała głową, a następnie spojrzała na mnie zabójczym wzrokiem. Znienawidziła mnie w jednej chwili. Szkoda, bo naprawdę ją lubiłem. Perrie wraz z Harrym i Naomi zajęli wolne miejsca na sofie. Przez chwilę panowała głucha cisza, którą po chwili przerwała Naomi.
-Jak długo jesteście razem?
-Byliśmy parą przez dwa lata, ale zerwaliśmy miesiąc temu. Na szczęście parę dni przed walentynkami znowu do siebie wróciliśmy.
Naomi słysząc słowa Pezz rozszerzyła oczy do granic możliwości. Przekląłem w duchu, gdy zauważyłem, że zaciska swoje dłonie w pięści. Po chwili spojrzała na mnie z obrzydzeniem. Bałem się, że może powiedzieć Perrie o Kate, ale nic takiego się nie stało. Widziałem jak walczyła ze sobą, aby mnie nie zabić w tej chwili.
-A ty, od jak dawna jesteś z Harrym?
Naomi zaśmiała się słodko i spojrzała na Edwards łagodnie. Wydawało mi się, że ją polubiła.
-Ja i Harry nie jesteśmy razem.-Pokręciła rozbawiona głowa.-Jesteśmy przyjaciółmi.
-Oczywiście.-Prychnął Niall.
Nao przymknęła powieki jakby zabolał ją komentarz Niall i wzięła głęboki wdech. Powoli otworzyła oczy i uśmiechnęła się sztucznie. Wydawało mi się, że cierpiała z jakiegoś powodu.
-Jesteś naprawdę miłą i piękną dziewczyną.
Perrie uśmiechnęła się ukazując swoje słodkie dołeczki i rząd białych zębów. Jej policzki przebrały czerwoną barwę, a w oczach błysnęły iskierki szczęścia. Słowa Naomi sprawiły, że poczuła się dowartościowana. Nao miała stuprocentową rację co do mojej dziewczyny. Była ideałem.
                                                              
*
-Jak długo zamierzałeś oszukiwać moją siostrę?
Wzdrygnąłem się słysząc głos Naomi. Patrzyła na mnie wyczekująco, a między jej brwiami uformowała się zmarszczka. Byłem jej wdzięczny, że postanowiła porozmawiać ze mną na osobności, a nie przy wszystkich.
-Nie wiem.-Westchnąłem.-Nie chciałem jej ranić.
-I tak to zrobisz.
Spojrzałem na nią zszokowany. Jej twarz była pozbawiona uczuć. Po moich plecach przebiegł nieprzyjemny dreszcz.
-Jak to?
-Masz czas do jutra, aby jej to powiedzieć. Jeżeli tego nie zrobisz, to sama jej powiem. Tyle, że jeżeli dowie się tego ode mnie, to masz pewność, że Kate zniszczy Ci życie.
Byłem zszokowany jej słowami. Patrzyła na mnie surowo. Zwiodłem ją. Przez moje błędy straciłem ważne dla mnie osoby. Zawiodłem i przegrałem.



Jestem wcześniej niż zwykle. Rozdziały mogą pojawiać się częściej niż zwykle, ale nie muszą. Wiem, że ten rozdział jest do bani. Pisało mi się go bardzo ciężko. W głowie mam już całą akcję, ale teraz przecież muszę ją opisać, prawda? To może być trudne, ale mam nadzieję, że dam radę.
Spodziewaliście się tego po Zaynie? Zaskoczyłam choć trochę?
Jak mijają Wam wakacje? Ja osobiście wcale ich nie czuję. Macie świadectwo z czerwonym paskiem? Chwalcie się, bo uwielbiam Was słuchać (czytać).
Pozdrawiam Wszystkich i dziękuję za to, że jesteście. Kocham Was, Kochani! <33

PS Przepraszam za utrudnienia z czcionką, ale coś mi się zwaliło. -.-

13 komentarzy:

  1. Troche? Ogromnie! Nie spodziewałam się w żadnym procencie tego. Nawet bym o tym nie myślałam. Co nie znaczy że nie jest to pozywtywne zaskoczenie. Zaskakuje mnie twoja wyobraźnia. Nie obraziłabym się jak by były częściej. XD. Nie jesteś jedyna bo ja też ich nie czuje. ;c. Haha kwestie paska przemilcze. XD
    Czekam z ciekawością na dalszy przebieg akcji. Aw.
    Pozdrawiam i weny życze. I oczywiście miłych wakacji.
    Ps czekam. ;D Jea pierwszy komentarz mój! XD

    OdpowiedzUsuń
  2. boski nie moge doczekać się nn ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, Perrie (czyt. Pani Idealna) jest w tym opowiadaniu taka urocza, cieszę się, że przedstwiłaś ją właśnie tak, a nie inaczej, uwielbiam ją, a co dopiero czytać tak miłe słowa o niej. Zayn.... mam ochotę go zabić, rozszarpać, a później go pozszywać, aby powtórzyć czynność. Jak on mógł się tak zachować? Świnia! Stracił mój szacunek w tym opowiadaniu. Naomi bardzo dobrze zachowała się w stosunku do siostry i słusznie w stosunku do Zayn'a, niech sobie wszystko przemysli i zmądrzeje, bo nie wiem, znajdę go... O! Za to, co zrobił w opowiadaniu nie kupię albumu Little Mix, hahhaaha. XD apropo Zerrie, jego tatuaż jest mmdhsjkksdjhsj, idealny. Hahaha, wrócę do rozdziału.. Niall, gówniarzu Ty jeden! Jak się zachowujesz? Nie, a tak serio to strasznie mi go szkoda, mam ochotę przytulić tego farbowanego gremlina. :c Hmm, że Lou nic nie zrobił z Zayn'em, ja to bym go trzepnęła, że by się nie pozbierał i wytłumaczyła, co jest źle. A na miejscu Nao na pewno nie potrfiłabym się powstrzymać i wykrzyczałabym Malikowi to, co ma mu do zarzucenia prosto w twarz. Ach, nadal zachwycam się przesłodką Perrie i podziwiam Franky, współczuję Kate, Niall'owi, dziwię się Louis'owi i nienawidzę Zayn'a. Jak tylko zaczęłam czytać ten rozdział to kilka razy myślałam, czy to na pewno tu Malik był z Kate. Także mnie zaskoczyłaś bardzo, pozytywnie, bo akcja jest, dzieje się sporo. ;> nanananana, taki mam dziś świetny humor, że ojej. :D (pewnie dlatego w komentrzu jest już 4628347382696969 emotek i będzie więcej).
    Co do Twojego komentarza u mnie: tak, oczywiście, że Ci wybaczę. wiem, ja Ciebie też kocham. :D Ojeej, jak uroczo, Ty oczywiście też możesz mi się zawsze wypisać, jestem psychologiem. XD
    Co do wakacji: powoli zaczynam je czuć, bo włosy pofrbowane na fioletowo, noł koment, szaleję z przyjaciółmi, tylko pogoda taka sobie... grad, ulewa, burza... ok.. a właśnie, za oknem błyska, ja piszę sobie rozdział i słucham muzyki, taki mega duży błysk, a ja do brata: "kto mi zdjęcie robi?!" hahahhahaha, jaka ja jestem głupia.
    Czerwony pasek to chyba nie na świadectwie........... ;p
    No więc kończę, bo nie wiem nawet, czy cały komentarz będzie Ci się chciało czytać, troszkę się rozpisałam. Życzę Ci dużo weny i wspaniałych, niezapomnianych wakacji. Pozdrawiam. :*
    + Kocham Cię, pamiętaj, że jesteś idealna. <3 XD

    Pewnie nawaliłam tu 69 błędów i jeszcze więcej powtórzeń, ale to chyba nic, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra spoczko nie ma sprawy!!! ;D. Jejciu jak ja się ucieszyłam widząc następny rozdział. Nie masz pojęcia :). Masz dodawać jak najczęściej, tak ładnie cię proszę, chyba nie odmówisz hahahaha :D.
    Dobra już przestaje się wygłupiać a więc:
    Zayn totalnie mnie zaszokował! Po prostu byłam w szoku nie do pomyślenia!! Nie wiem co o tym myśleć. Naprawdę. Jak to się mówi stara miłość nie rdzewieje no i w tym wypadku to się sprawdziło. No cóż, niestety.
    Przede wszystkim myślałam, ze osobą która obudziła tak słodko rano Zaya to Kate a tu czytam, ze Perri! Wow! Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia! Niespodziewałam się. Zupełnie.
    Chyba przestałam lubić Malika. Wiele razy pisałam, ze bardzo lubię Kate i chciałabym raz rozdział z jej perspektywy. No coż, może w następnym się doczekam? Nie wiadomo, nie wiadomo ale to zależy tylko i wylącznie od ciebie. Nic ci nie narzucam ;).
    Jestem pewna, że Kate bedzie wściekła na Zayna! I bardzo dobrze! Należy mu się! Ja bym mu dała z liścia i zaczęła planować na nim zemstę ale to ja. Ciekawe co zrobi Kate, kurczę teraz będę się nad tym głowić.
    Szczerze to mam nadzieje ża Malik jej nie powie i zrobi to Naomi a Kate wpadnie w furię. Naprawdę bardzo się na nim zawiodłam. Co prawda Kate jest dużo od niego starsza ale wiedział o tym wiążąc się z nią, prawda? Jeśli nie miał ochoty na takie coś to po co w ogóle zaczynał? Po co jej robił nadzieje? Kurczę, tak mi jej szkoda ;// eh, no cóż życie - tego nie ogarniesz :).
    Oczywiście kocham Perri i w twoim opowiadaniu też. To cudowna dziewczyna :PP. Mam nadzieje że Kate nie będzie miała nic do niej :).
    No i ciekawi mnie cały czas sprawa Naomi i Harrego. Chciałabym aby byli razem, chodź szkoda mi Nialla ...
    Czekam na nn <333
    Ps. Czerwonego paska nie ma ale ocen nie mam takich złych, są całkiem nie złe :D. Przynajmniej ja jestem zadowolona :PPP.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde no nie przebije takiej długości komentarzy ! :D Jak ja tęskniłam za Tobą <3 nawet nie wiesz jak mi się ryj cieszył jak zobaczyłam,ze dodałaś nowy rozdział. Rozdział jest świetny ! :D jak zwykle. Nie rozuumiem Cię dlaczego mówisz,że do bani ! jak dla mnie ten blog jest najlepszy jaki czytałam,poważnie mówie ! :D Boże ile ja wale tych wykrzykników.Sorry,ale tak sie jaram tym rozdziałem. Perrie jest urocza.Oni jako para są idealni. Dziewczyno w sposób jako Ty to wszystko opisujesz... robisz to niesamowicie. Nie rozumiem,jak można mieć taki talent? powiesz mi? hahaha kocham Twoją wyobraźnię. Strasznie mi szkoda Nialla,ale i Naomi. Po co on sie w ogóle odzywa? nie moze tego zachować dla siebie? ehh... Ciekawe jak to wszystko wymyślisz pomiędzy Harrym i Naomi,myslę,ze jeszcze będzie sie działo :D
    hahaha ja i pasek? powiem szczerze,ze zawaliłam ten rok,ale zdałam to najważniejsze ! :D
    Kocham Cie i czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  6. No teraz to mnie kompletnie zaskoczyłaś dziewczyno. Wiedziałam, że Zayn coś odwalił, ale, że w to opowiadanie wplączesz Edwards to po prostu nigdy bym się nie spodziewała. Jestem teraz ciekawa jak on się teraz wytłumaczy Kate. Przecież ona go zniszczy! Naomi bardzo dobrze to rozegrała. Po prostu mistrzowsko się zachowała. Naprawdę jestem pod coraz większym wrażeniem Twojego talentu. Szkoda tylko, że ta czcionka w połowie rozdziału się tak dziwnie zmniejszyła :C Pozdrawiam i życzę udanych wakacji :*
    http://you-and-me-equals-we.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę ukatrupić Zayna za to co zrobił Kate! Gdzie tu człowiek jest poważny jak zachowuje się jak dziecko bez uczuć, które bawi się innymi nie zważając na to, że może kogoś skrzywdzić?! Troszkę się zdenerwowałam:)DObra, nie będę pisała jak to wkurzyłam się na Malika, bo to chyba widać po pierwszym zdaniu w tym komentarzu... poniosło mnie;D Perrie niby nie była temu wszystkiemu winna, ale widać, że nie była też bez winy. Co dopiero mówic o Kate. W sumie to się nie dziwię, że chłopak się wystraszył tych planów o dzieciach, domie itp. ale mógł też z nią o tym porozmawiać, znaleźć jakiś wspólny kompromis, który nie kończyłby się na rozpadzie tego związku. A on wybrał najszybszą opcję i poleciał do Perrie.
    Biedna brunetka jak dowie się prawdy to chyba go zabije;D
    Dziwię się, że Naomi tego nie zrobiła! xd
    Masz u mnie plus za to jak przedstawiłaś Perrie. Jak ja się cieszę, że są jeszcze osoby, które nie obsmarowują jej na każdym kroku. Na każde forum, stronę albo bloga, gdzie użyją jej postaci tam jest od razu przekreślana. Wtedy jak czytam te różne rzeczy wyssane na jej temat prosto z palca załamuję się, że można pisać takie głupoty o osobie, której się nie zna. Ty na szczęście pokazałaś ją w cudowny sposób. Wielbię cię!<3
    Nie wiem co by tu jeszcze napisać?
    Może to, że nie mogę doczekać się konfrontacji Zayna i Kate? Nom;)
    A tak na marginesie to Niall też zachowuje się jakby był obrażony na cały świat. Wiem o co chodzi i go rozumiem. Jestem tylko zaskoczyna, bo w opowiadaniach na ionnych blogach Horan to zwykle ten spokojny i potulny, słodziak jednym śłowem;p
    Czekam na nn, pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG zaskoczyłaś. Myślałam że Kate bd z Zaynem. Trzymałam za nich kciuki. Szkoda że zerwią ze sb. Nic nie mam do Perri ale wolałabym żeby Zayn był z Kate. Mam nadzieje że bd jeszcze razem.
    Niestety nie udało się i nie miałam z paskiem.
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  9. Łooo to jest zaskoczenie ! Ani trochę się tego nie spodziewałam po Zaynie przecież on był z Kate ! Zachował się jak kompletny dupek ale i tak go kocham. Uwielbiam Perrie w tym opowiadaniu, jest taka cudowna i może to lepiej że do siebie wrócili ! Na miejscu Naomi bym chyba nie wytrzymała i mu wszystko wygarnęła od razu. I zobacz nawet Pers sądziła że Harry jest z Naomi wiec dlaczego oni nie mogę być ze sobą ? !
    No i ten wkurzający Niall, kurwa dostałeś kosza ale żyje dalej a nie zachowuje jak wielce obrażona paniusia. Strasznie mnie zirytował !
    I nie masz mi czego zazdrościć bo piszesz o wiele lepiej! Cudownie i poprostu kocham to !! ::D
    Jesteś najlepsza ! Kocham Cie i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. ALE MAM OCHOTĘ PIERDOLNĄĆ ZAYNA W CZASZKĘ. Co on sobie przy tym myślał? Że będzie leciał na dwa fronty i wszystko ułoży się jak po maśle? No co za EGOISTYCZNY, WREDNY, OBRZYDLIWY, ZAKŁAMANY, FAŁSZYWY PADALEC! Dawno się tak nie zirytowałam. Na miejscu Naomi natychmiast ośmieszyłabym go przed Pezz i powiedziała przy wszystkich o jego związku z Kate. Chciałabym poznać jego reakcję i zobaczyć jak sra w gacie. Gnój. O Boże, no jakbym dorwała takiego w swoje łapska to po nim. I JESZCZE SIĘ Z WYJEBKĄ PRZYZNAŁ, ŻE NIE SZANUJE KOBIET. Strzeli mnie coś za moment.
    Ta Perrie.. Nie potrafię być wobec tej postaci obiektywna, bo nie przepadam za jej osobą, za Little Mix i nie jestem fanką związku jej i Zayna. W Twoim opowiadaniu jest tak słodka, że nie wytrzymałabym z nią w jednym pokoju. Choć oczywiście cenię to, iż jest miła wobec chłopców i nie robi z siebie nie wiadomo kogo. Bądź co bądź, jej postać nie przypadła mi do gustu. Nie lubię takich słodkich lasek, POZA TYM TRZYMAŁAM KCIUKI ZA ZAYNA I KATE, A ONA MI TU WPAROWAŁA ZE SWOJĄ FARBOWANĄ ŁEPETYNĄ. NIECH SIĘ WALI.
    Co mnie jeszcze zirytowało... Postawa Lou! Generalnie postawa chłopaków. Przecież jakbym wiedziała, że mój przyjaciel lata za jedną laską, a potem robi ją w ciula i leci do drugiej to bym mu zajebała szpadlem. Miałabym gdzieś to, że nawet lubię tę jego dziewczynę. Tak się nie robi i koniec kropka. Trochę racjonalności, moi drodzy chłopcy (czy ja własnie gadam do postaci?).
    Niall... trochę mnie denerwuje, bo zachowuje się jakby stracił pracę, rzuciła go żona i zabrała piątkę ich dzieci na wieś niedaleko Dublina. W dodatku zabierając mu cały majątek. A on biedak popija piwko i ma żal do całego świata. Luzuj, Horan. Ja wiem, że Nao zrobiła mu nadzieję, ale bez jaj. Jeden pocałunek, a on już jakieś poważne więzi sobie wkręca. I przeżywa jakby nie wiadomo co się stało. Też mnie zirytował.
    HARRY... ZA MAŁO HARRY'EGO. ZA MAŁO. Jestem zniesmaczona tym faktem. Spodziewałam się jakiejś miłej sceny ze Stylesem i Naomi w rolach głównych. *_* Wiem, że to głupie z mojej strony, bo przecież całe opowiadanie nie może ograniczać się tylko do ukazywania życia tych dwóch postaci, no ale.. Ja ich tak uwielbiam... Mogłabym czytać rozdziały im poświęcone cały czas. *_* Czekam na nich. Z niecierpliwością czekam i och... mam okropnie cholerną nadzieję, że coś się pomiędzy nimi wydarzy. Oni są dla siebie stworzeni.
    Wiesz... odnosząc się jeszcze, bo i tak komentarz dojebałam jak wypracowanie na polski, do końcówki rozdziału, to bardzo chciałabym, aby Kate zniszczyła Zaynowi życie. Nieważne czy sam powie jej o tym fakcie czy zrobi to Naomi. On powinien ponieść karę. Zachował się jak kompletny cham. Stracił resztki mojego szacunki, więc jeśli natknę się na niego w kolejnych rozdziałach... Przyniosę broń. Będę kurwa strzelać do monitora. Nienawidzę mendy, no. Przegiął pałę totalnie.
    Co ja chciałam jeszcze powiedzieć? Ach, tak. Pasek... nie noszę pasków przy spodniach. Nie lubię. Generalnie nie noszę spodni. Preferuję legginsy. (nie, wcale nie uciekam od tematu; nie, wcale nie mam poprawki z matmy).
    Mówiłam już, że uwielbiamkochamubóstwiam Cię za to opowiadanie? Jeśli miałaś wysokie statystki przy poprzednim rozdziale... To ja. Sprawdzałam czy nie ma kolejnego... Przepraszam, ale nie mogłam się wręcz powstrzymać. :D!
    Kończę. Kończę ten bezsensowny wywód i z góry przepraszam Cię, że poświęciłaś czas na czytanie go.
    Ach! I mam nadzieję, że blogspot nie wymierzy mi kary za te kilka przekleństw... Ale ja musiałam. To przez Zayna, to nie moja wina!
    Czekam z totalną niecierpliwością na kolejny. Jestem ciekawa co się wydarzy. Oj, jestem ciekawa. *_*
    Uwielbiam Cię, pisałam, wiem. Ale na wszelki wypadek napiszę jeszcze raz.

    http://ohwilliamsburg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Z paskiem, owszem! ^^
    Muszę przyznać, że kiedy zaczęłam czytać początek, który był z perspektywy chłopaka, od razu pomyślałam, o Stylesie. Wtedy ten pocałunek po ramieniu.. Szok! Harreh i Nao?
    Wróciłam do końcówki, ostatniego rozdziału, ale nic takiego tam nie było.
    Czytam dalej, a tu nagle Perrie! What the fuck? Zerrie? Am.. Czy przypadkie, Malik nie jest z, Kate? Okeej..
    No i jestem w szoku, ale gratulacje! Wyszło pięknie!
    Ogólnie, nie dziwię się, że Horan jest wściekły na Nao, bo ma, do tego powody. Czekam na następny, bo chcę dużo Stylesa i Elev!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaskoczyłaś mnie i to bardzo!
    Ale ja uwielbiam Perrie :)
    Rozdział jest świetny.
    Uwielbiam Cię i uwielbiam Twoje opowiadanie!
    Świetnie piszesz i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
    Co do wakacji i świadectwa to lepiej nie mówić... xP
    I ja też chcę dużo, dużo Harry'ego i Naomi!
    middle-of-my-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy