czwartek, 12 września 2013

8."Wyznania" (Część druga)

MUSIC ON



11 czerwca 2013 rok.
Czasami zastanawiam się czy moje spotkanie z Harrym było przypadkowe. Zastanawiam się czy rodzice są ze mnie dumni, a Kate jest szczęśliwa, że mnie ma. Jestem też ciekawa czy Niall naprawdę mi wybaczył i co czuje Pinky. Wszyscy dookoła są dla mnie zagadką. Chciałabym czytać w myślach, to by mi bardzo pomogło. Kiedy wczoraj przyznałam się sama przed sobą, że zakochałam się w najlepszym przyjacielu coś we mnie pękło. To na pewno był ten mur obojętności, który sama zbudowałam. Wiedziałam, że uczucie, którym go darzę jest złe. Przyjaciele nie powinni się w sobie zakochiwać, a ja złamałam tą zasadę. Harry zwiałby gdyby dowiedział się o moich uczuciach. Nie rozumiałam tylko, po co zapraszał mnie na te randki. Może po prostu eksperymentował na mnie, aby potem zrobić to samo z dziewczyną, którą pokocha? To na pewno to.
Beznamiętnie wpatrywałam się w telefon, który leżał na moich kolanach. Od samego rana czekałam, na chociaż jeden sms od niego; nie napisał żadnego. Smutna melodia wydobywała się z głośników i wypełniała ciszę, która panowała w domu. Nigdy tak się nie zachowywałam. Nigdy nie użalałam się nad sobą i nie miałam słabości. Od niedawna moją słabością stał się Harry. Nie mogłam uwierzyć w to, że taka osoba pozbawiona uczuć jak ja zakochała się. Nie chciałam tego uczucia. Było okropnie bolesne, ponieważ wiedziałam, że jest nieodwzajemnione.
Wplotłam palce we włosy i przeczesałam je ciągnąc za końce. Byłam smutna, zbulwersowana, zraniona i już nie silna. Cała ta obojętność, którą budowałam tak długo zniknęła jak za dotykiem czarodziejskiej różdżki.
- Czemu w powietrzu unosi się smutna atmosfera?! – krzyknęła Perrie rzucając się na kanapę.
- Czy ty jesteś smutna? – spytała zdziwiona Pinky.
Mentalnie uderzyłam się w twarz. Po co w ogóle zapraszałam je na babski dzień? Co mi strzeliło do tego głupiego łba? Byłam głupia, bo teraz dziewczyny zaczną wypytywać mnie o wszystko, a ja nie potrafiłam przyznać się do moich uczuć.
- Nao, nie daj się prosić – zawyła Pezz. – Mów, o co chodzi!
- Przepraszam po prostu martwię się, bo nie mogę napisać piosenki – skłamałam.
- Nie kłam – syknęła Ellie.
Ukryłam twarz w dłoniach i zacisnęłam mocno powieki. Zachciało mi się płakać. Czułam się okropnie. Wydawało mi się, że zakochanie się w Harrym było moją porażką i było. Dlaczego, to właśnie mnie dopadło to uczucie? Wolałam przez całe życie bawić się, koncertować i być niezależna, ale to wszystko szlag trafił.
- Mała, co się dzieje? – szepnęła Perrie.

Obydwie przytuliły mnie, a ich uścisk wzmocnił się, kiedy usłyszały mój szloch. Ostatni raz płakałam, kiedy moi rodzice zginęli. To było cztery lata temu.
- Chodzi o Harry’ego? – spytała dziewczyna Zayna.
- Tak – westchnęłam. – Ja się w nim zakochałam.
- To dobrze, dlaczego płaczesz z tego powodu? – Perrie była zdziwiona.
- Bo nigdy nie czułaś tego i nie chcesz tego, prawda? – Pinky wiedziała o mnie wszystko.
- Tak – wytarłam łzy z moich policzków. – Nie potrzebuję tego.
- Każdy potrzebuje miłości, Naomi – westchnęła Edwards. – Każdy przez to kiedyś przechodził.
- Ja chyba jestem w tym mistrzynią – zaśmiała się przez łzy Pinky. Nie miałam pojęcia, dlaczego płacze.
- To miał być dzień zabawy, a my płaczemy – Perrie zaczęła wycierać łzy. Cholera, dlaczego one płaczą?
- Muszę wam coś powiedzieć – powiedziała cicho Ellie obejmując swoje kolana. – Chyba zakochałam się w Niallu.
Otworzyłam szeroko usta słysząc słowa mojej przyjaciółki. Nigdy bym nie pomyślała, że może pokochać chłopaka. Przecież ona wolała dziewczyny.
- Nie mogę zrozumieć jak, to możliwe – ciągnęła dalej. – Nigdy nie podobał mi się żaden facet. Były tylko dziewczyny. Pamiętam jak jeszcze niedawno spotykałam się z Lucy i myślałam, że będziemy razem na zawsze.
- Miłość jest trudna i nie do pojęcia. Ciężko ją zrozumieć, ale jeszcze ciężej jest się jej pozbyć – powiedziała Perrie. – Jeszcze nie tak dawno między mną, a Zaynem było źle i robię wszystko, aby to się nie powtórzyło, ale boję się.
- Nie masz, czego się bać – uśmiechnęłam się do niej. – Zayn kocha Cię całym sercem.
- Wiem, o twojej siostrze – przełknęła głośno ślinę. – Parę tygodni temu Zayn napił się ze starym przyjacielem i po pijaku wszystko mi wyznał.
- Powinnaś cieszyć się, że jej tu nie ma – zaśmiałam się cicho.
- Zastanawiam się, czemu mnie lubisz, przecież przeze mnie cierpiała twoja siostra.
- To nie twoja wina – wzruszyłam ramionami. – Jesteś cudowna tak samo jak Pinky i kurwa kocham Was – nigdy nie byłam tak otwarta, jeżeli chodzi o uczucia.
- Mogę Wam zaufać? – spytała cicho Pezz.
- Oczywiście – odparła Ellie, a ja skinęłam głową.
- Byłam w ciąży z Zaynem, ale poroniłam – wybuchała płaczem. – Zabiłam własne dziecko.
Przytuliłam Perrie do swojego ciała, a Pinky siedziała wpatrzona w jeden punk na ścianie nie mogąc uwierzyć w to, co się działo. Było mi ich żal. Dlaczego tak świetne dziewczyny jak one musiały cierpieć? Nie mogłam wyobrazić sobie bólu Perrie i Zayna.
MUSIC ON.
- Wiecie, co? – zagadnęła dziewczyna Malika. – Nie powinnyśmy się mazać. Bawmy się póki jesteśmy młode.
Wszystkie zaśmiałyśmy się wycierając wszystkie oznaki tego, że płakałyśmy.
- Mam wino! – Perrie uniosła butelkę czerwonego wina do góry. – Ellie włóż proszę tą płytę.
Perrie zaczęła nalewać do kieliszków wino, a Bein włożyła płytę do odtwarzacza. Po chwili ruszałyśmy się do piosenki „All star”, a w dłoniach trzymałyśmy kieliszki. Weszłam na stół i zaczęłam kręcić swoimi biodrami.
Pinky skakała jak szalona po kanapie, a Perrie śpiewała słowa piosenki udając, że butelka, to mikrofon. Zachowywałyśmy się jak trzynastolatki, które miały swoją piżamową imprezę tyle, że bez piżam. Jak to możliwie, że w jednej chwili jestem smutna, a w drugiej tryskam szczęściem? To tak jakbym była w ciąży.
- O mój Boże, kocham tą piosenkę! – Perrie krzyknęła tak głośno, że jestem pewna, że słyszała nas cała dzielnica.
- Tak, jest taka niesamowita! Przypomina mi bajkę „Shrek” – zaśmiała się Pinky. Jej różowa sukienka w groszki odsłaniała jej zgrabny tyłek, kiedy zaczęła skakać jeszcze wyżej.
- Jesteście szalone! – wybuchałam śmiechem.
- Hey now, you're an All Star, get your game on and go play, hey now, you're a Rock Star, get the show on and get paid! – Perrie śpiewała wraz z Stevenem Harwellem. Miała przepiękny i mocny głos.
- Cholera! – krzyknęłam próbując zachować równowagę.
Jęknęłam z bólu, gdy spadłam ze stolika i wylądowałam tyłkiem na twardej podłodze. Do moich uszu dobiegł dziki śmiech dziewczyn. Czy po jednym kieliszku były już wystawione? Prawdziwe kobiety.
- Nao? Żyjesz? – Pinky chichrała jak idiotka. – Rany, to było odlotowe.
- Jeszcze żyję – zaśmiałam się z ich stanu. – Czy wy jesteście pijane?
- Może troszkę? – Perrie zaczęła machać rękoma. – Gdyby Zayn mnie zobaczył, to byłoby straszne.
- Tak! Myślę, że dostałby zawału! – Ellie zaczęła pić wino z butelki ruszając przy tym głową w rytm piosenki.
- Albo by się podniecił – Pezz zachichotała, a ja pokręciłam rozbawiona głową.
- Nie wierzę, że to powiedziałaś! – krzyknęłam udając obrzydzenie.
- Nie udawaj takiej świętoszki, Skarbie – pstryknęła mnie w nos. – Kto wie, co wy robicie z Harrym.
Moje policzki zaróżowiły się, gdy usłyszałam jej słowa. Boże, ta miłość nie jest korzystna dla mnie. Chcę z powrotem dawną Naomi. Tak byłoby najlepiej.
- Nie robimy nic – wzruszyłam ramionami. – Chciałabym, aby wszystko było tak jak dawniej.
                        *
Uczucie ulgi przeszło przez moje ciało, kiedy weszłam do domu. Byłam zmęczona. Moja praca czasami mnie wykańcza, ale lubię pomagać mojej siostrze w związku z jej karierą. Zmarszczyłam brwi słysząc śmiechy z salonu. Rzuciłam swoją torebkę na podłogę, po czym udałam się do pomieszczenia skąd dochodziły odgłosy rozmów. Na kanapie siedziała Naomi, Pinky i najokropniejsza dziewczyna na tym świecie – Perrie Edwards. Ich śmiechy ucichły, gdy mnie zobaczyły. Moje dłonie zacisnęły się w pięści. Miałam ochotę zabić tą jędzę. To przez nią Zayn ze mną skończył. To ona to wszystko zepsuła!
- Co ty tu robisz? – syknęłam do dziewczyny Malika.
- Przyszła do mnie, Kate. Uspokój się – odezwała się Nao, ale miałam ją gdzieś.
- Jak ty możesz się z nią zadawać? – krzyknęłam. – Przecież ta suka zniszczyła mi życie!
- Słucham? – tleniona małpa wstała z kanapy. – Nie obrażaj mnie. Wcale mnie nie znasz!
- Oh, oczywiście, że Cię znam – splunęłam. – Jesteś suką, która zabiera zajętych chłopaków.
- Chyba czegoś nie wiesz – wyśmiała mnie. – Zayn od zawsze był mój.
- Zaraz Ci pokaże gdzie twoje miejsce! – krzyknęłam.
Rzuciłam się na dziewczynę, która upadła na panele. Chwyciłam w garść jej włosy i zaczęłam ciągnąć z całej siły. Perrie krzyczała i próbowała wbić mi paznokcie w twarz, ale nie dałam jej na to szans. Z całej siły uderzyłam ją w policzek, który od razu zrobił się czerwony. Nie interesowało mnie to, że robię jej krzywdę. Chciałam ją zabić.
- Kate! – krzyknęła Naomi próbując mnie odciągnąć od dziewczyny. – Puść ją!
Przycisnęłam paznokieć do jej czoła robiąc przy tym ranę, z której zaczęła sączyć się krew. Nagle moje ciało upadło do tyłu. Moje ramiona były przyciśnięte do podłogi przez moją siostrę.
- Pinky zabierz Perrie do mojego pokoju – powiedziała blondynka patrząc w moje oczy.
- Nic Ci nie jest? – spytała cicho Ellie.
Nie usłyszałam odpowiedzi. Po chwili zostałam sam na sam z Nao. Dziewczyna puściła mnie, a ja wstałam rozmasowując bolące ramię.
- Ile ty masz lat? – krzyknęła, a ja zadrżałam. Nigdy na mnie nie krzyczała. – Czy ty myślisz? Mogłaś zrobić jej poważną krzywdę! Nie mogę uwierzyć, że jesteś tak kurwa głupia!
- A ty jak możesz się z nią przyjaźnić?! – moje oczy zaszkliły się. Zawsze płacze, kiedy jestem zła.
- Przynajmniej ja mam jakichś przyjaciół, Kate! Gdzie są twoi przyjaciele? Dlaczego nigdy się nie starasz? Myślisz, że każdy będzie Ci się kłaniał, a przyjaciele przyjdą do ciebie sami? Mylisz się. Jesteś tak zajęta sobą i twoimi uczuciami do Zayna, że nie zauważasz tego, że Cię potrzebuję. Gdzie jest moja siostra? – pokręciła zrezygnowana głową. – Nie waż się przychodzić do mojego pokoju.
Patrzyłam jak moja siostra odchodzi i znika za drzwiami. Łzy spływały po moich policzkach niczym strumienie. Byłam załamana. Nienawidziłam wszystkiego, co mnie otacza. Chciałam po prostu zapomnieć.
                                                                                   *
Pragnąłem być dzieckiem. Chciałem żyć beztrosko bez tych wszystkich uczuć, które sprowadzały mnie na dno. Z dnia na dzień robiłem się coraz słabszy. Moje serce biło szybciej, kiedy przed moim oczami stawał jej obraz. Długie, blond włosy, zielone oczy, które hipnotyzowały, dołeczki w policzkach i usta, które sprawiały, że chciałem ją całować. Franky była moją odskocznią od codzienności. Była czarną otchłanią w biały dzień. Nie była dla mnie dobra, a uczucie, którym ją darzyłem zabijało mnie wewnętrznie.
- Co się dzieje? – spytałem cicho Lux, która wierciła się na moich kolanach.
Lou poprosiła mnie, aby zajął się nią, kiedy ona i Tom będą spędzać ze sobą wieczór. Oczywiście zgodziłem się. Lux była dla mnie bardzo ważna.
- Co się z tobą dzieje?
Spojrzałem na Nialla, który usiadł obok mnie. Uśmiechnąłem się delikatnie widząc jak Lux próbuje zabrać mu paczkę chipsów, którą trzymał w dłoniach.
- Chyba czuję coś do Nao – wyszeptałem.
- Wiem, to widać – uśmiechnął się szeroko. – Ona też coś do ciebie czuje. Jesteście tacy skomplikowani. Dlaczego nie możecie być razem? Zazwyczaj, kiedy ludzie się kochają, to są razem, nie?
- Gdyby coś do mnie czuła, to by mi to powiedziała.
- Ty na serio nic nie wiesz o kobietach – westchnął. – One chcą, aby to mężczyzna zrobił pierwszy krok.
- Walcz.
I to właśnie miałem zamiar zrobić. Miałem zamiar powiedzieć dla Franky jak bardzo ją kocham. Nie będę przejmował się konsekwencjami. Zapomnę o zasadach i zacznę okazywać uczucia. Nigdy nie zaznałem miłość i dopiero po tylu latach zakochałem się w Naomi Elev. Mam zamiar walczyć i nie przegrać. Harry Styles nie przegrywa. NIGDY. 


Także doszliśmy już do ósmego rozdziału. Nie jestem z niego zbyt dumna. Jest poplątany i głupi. Nao nie zachowuje się jak Nao i wszystko jest do chrzanu. Ale zrobię wszystko, aby dawna Nao wróciła i znowu będziemy prowadzić rozrywkowy tryb życia. Jak myślicie, co wydarzy się w następnych rozdziałach? Nie wiem czy w następnym tygodniu coś dodam, ponieważ mam mnóstwo rzeczy do zrobienie. Na wszelki wypadek chcę Was poinformować.
Jesteście niesamowici i cholernie mocno Was kocham <3
Proszę o wasze opinie, bo to jest dla mnie bardzo ważne.

11 komentarzy:

  1. O dałaś stara do pieca! Świetnie!
    Ten moment z płaczem.. Zajebisty! I wściekła Kate! Osh, jak ja to kocham! Całym serduchem!
    Pozdrawiam, Laura

    OdpowiedzUsuń
  2. Ożesz kurwa, ja pierdole! *.*
    Dlaczego ta pani, na górze była szybsza, hmm?
    Rzadko kiedy pierwsza komentuje.. -.-
    Nie wiem, która to wersja, ale niecierpliwie na nią czekałam i jestem mega happy!
    Ahahah! Jak ja to kocham! Dawaj Styles! Bierz, co chcesz! Najlepiej Nao!
    Kate...^^ To było mocne!
    Kocham, cię Kochanie moje! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Walcz, Harry, musisz walczyć! Rozdział super:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebistee :DD ~Julka :))

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAA <3 Kocham Cię! Ciesze się ,że nastąpiła taka zmiana w Neo, to jakieś urozmaicenie nie rezygnuj z niego tak szybko, daj początek związkowi Hazzy i Francy :p Czekam na nexta/Add

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja znowu z opóźnionym komentarzem ! ;c wybacz ale nawet nie mam czasu na czytanie, czegokolwiek ! Ale nie mogłam sobie darować twojego rozdziału ! Tak świetnego rozdziału ! Na prawdę mi sie podoba !
    Bardzo ale to bardzo polubiłam naszą Per !
    Kate wściekła jest spoko ! hahahah, rozbawiła mnie jej wściekłość :d
    I nasza kochana Nao nie ma potrzeby beczeć, to bedzie cudowna miłość !
    No i Harry, dobrze gada, polać mu ! Niech walczy, walczy i nawet nie próbuje przestawać bo wtedy będzie miał ostre spotkanie ze mną !
    Rozdział zajebisty !
    Przepraszam,za tak nudny i 'normalny ' komentarz ale tak mnie głowa napieprza, że nie mogę wymyślić coś sensownego :d
    Calusy kocieee<333 ;************

    OdpowiedzUsuń
  7. PO PIERWSZE CHCIAŁABYM CIĘ PRZEPROSIĆ ZA TO, ŻE NIE SKOMENTOWAŁAM POPRZEDNIEGO ROZDZIAŁU. PRZECZYTAŁAM GO, ALE NAPRAWDĘ NIE MIAŁAM CZASU ABY SKOMENTOWAĆ, PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ!
    ALE TERAZ COŚ O ROZDZIALE! ULALALA, NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ TEGO PO KATE, MYŚLAŁAM, ŻE JEST BARDZIEJ OPANOWANĄ OSOBĄ. NO ZASKOCZYŁAŚ MNIE, KOCHANA. OCZYWIŚCIE POZYTYWNIE. NAO KOCHA HARRY'EGO, A ONA GO! WIEDZIAŁAM! TERAZ MUSZĘ TO SOBIE JESZCZE POWIEDZIEĆ I WSZYSTKO BĘDZIE PIĘKNIE, HAHA. UUU, PINKY KOCHA NIALLA. COŚ SIĘ SZYKUJE ;> POZDRAWIAM, ŚCISKAM, CAŁUJE I WSZYSTKO INNE, HAHA. WERONIKA.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oboje czują coś do sb, ale każde boi się to wyznać.
    Nao zapewne namiesza.
    Świetny rozdział.
    Pozdrawiam @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam,przepraszam,przeprasza,przepraszam,przepraszam no chyba już starczy. Pewnie pomyślisz sobie o co chodzi mi tym razem,ja to wiem :D Więc powyższe przeprosiny były za nie dodany komentarz do poprzedniego rozdziału,jezu co ja mówię :D hahaha dobra nic :)
    Rozdział jak zawsze świetny! a to jak Nao płakała,jezu jak Ty to opisałaś npignipniepeni Ty wwszystko tak opisujesz jezu fpenfgnfnp chce pisać tak jak Ty! serio,daj mi taki dar! :D a to ostatnie zdanie"Harry Styles nie przegrywa. NIGDY " mfniedgngnisgnednvs co Ty ze mna robisz,serio :) niech walczy o nią! musi walczyć! co może wydarzyć sie w następnym? niech się pocałują! na serio jestem jakaś dziwna hahaha nie wierze :D jak ja uwielbiam momenty Nao i Harry'ego fepnnfvgnpdgvnpbdvpn *_* kocham jak są razem,oni muszą być razem :D ten komentarz jest taki dziwny.... hahahahaha trudno i tak go dodam :D
    Zapewniam Cię,ze czytam każdy rozdział,ale czasami jestem na tel i w szkole najczęściej czytam,tam gdzie wi-fi i nie mam możliwości skomentowania,ale postaram sie nadrabiać :D
    koocham Cię ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział: gxgddddddrvnfygrjvgkuyrtnyrtgvcgf
    Kocham Twoje opowiadanie <3
    Rozdział PER-FECT <3
    @JulkaStyles

    OdpowiedzUsuń
  11. No dobra, Naomi trochę mnie wkurzyła. Nie przypuszczałam, że to się zdarzy, ale jednak. Generalnie nie uważam, ażeby przyjaźń z dziewczyną, która poniekąd odbiła faceta Twojej siostrze była racjonalnym pomysłem. Oczywiście metod Kate również nie popieram, chociaż z drugiej strony, dobrze, że spuściła porządne manto tej wytapetowanej małpie. Nie lubię jej, tak cholernie jej nie lubię. No i postawa Naomi.. z jednej strony dobra, z drugiej chujowa. Niby ma trochę racji, ale jednak ja obstawałabym po stronie mojej siostry. Tak chyba robi się w rodzeństwie, prawda? A jeśli coś jej w niej przeszkadzało, to mogła z nią w spokoju porozmawiać i wytłumaczyć, jak się sprawy mają, no.
    Ach, Harry, Harry, Harry.. Ty brutusie! :D. Mam nadzieję, że wywalczy szansę u Nao. Życzę mu tego z całego serca, bo jak już pisałam - to najlepsza para na świecie. Choć, zgadzam się z Niallem, cholernie skomplikowana! :D.
    KOCHAMCIĘKOCHAMCIĘKOCHAMCIĘ.

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy