czwartek, 25 kwietnia 2013

6.„Walentynki”


14 luty 2013 rok.


Siedziałam na kanapie w salonie, okryta dwoma kocami. Na sobie miałam najgorszą piżamę jaką udało mi się znaleźć w szafie. Jedząc śmietankowe lody, oglądałam denną komedię romantyczną. Wyglądałam jak wrak człowieka. Jaki był powód mojego zachowania? Walentynki. Od zawsze nie lubiłam tego dnia. Nigdy nie miałam z kim go spędzać. W ten dzień zawsze siedzę w domu zajadając się lodami oraz oglądając filmy. Nie wierzę w miłość ale jak widzę te wszystkie motywy miłości, zaczynam żałować, że jestem sama.
-Naomi, ktoś do ciebie. I weź się ogarnij bo wyglądasz gorzej niż Lady Gaga bez makijażu.-Mruknęła moja siostra. Nie ma to jak porównania Kate Elev.
-Cześć kochanie.-Z ust Pinky zniknął uśmiech kiedy zobaczyła jak wyglądam.-Znowu?-Jęknęła siadając obok mnie.
-Szczęśliwych walentynek.-Powiedziałam patrząc na nią.
-Boziu.-Wzniosła oczy do nieba.-Lecimy na zakupki.-Pisnęła klaskając.
-No chyba nie.-Zaczęłam kręcić przecząco głową.
-Tak, tak. I nie przyjmuje odmowy. A teraz chodź, musisz się jakoś ogarnąć. Idziemy do ludzi Nao.-Chwyciła mnie za dłoń i zaczęła ciągnąć do mojego pokoju.
Usiadłam na łóżku, a moja przyjaciółka zaczęła grzebać w mojej szafie. Przy okazji wyglądała dziś bardzo ładnie. Miała na sobie sukienkę w odcieniu pudrowego różu, czarne rajstopy oraz koturny. Zawsze lubiłam jej styl. Nie dziwię się, że wiele osób za nią szaleje. Blondynka podała mi zestaw ubrań i wskazała dłonią na łazienkę. Westchnęłam głośno i powolnym krokiem weszłam do pomieszczenia. Wzięłam szybki prysznic, a następnie nałożyłam na siebie białą koszulę, czarny sweterek, krótkie brązowe spodnie, czarne rajstopy oraz krótkie kozaki na koturnie. Zrobiłam wyrazisty makijaż i gotowa wróciłam do Pinky. Dziewczyna na mój widok pisnęła i zaczęła wkładać płaszcz. Ona zbyt często piszczy. Sama również nałożyłam czarny płaszczyk, a po chwili obydwie opuściłyśmy mój dom.

                                                                           *
Centrum handlowe dziś wprost tętniło życiem. Wszędzie były czerwone serpentyny, serca i nawet ciasteczka w kształcie małych serduszek. Więc ogólnie rzecz biorąc wszędzie były czerwone serca. Zaśmiałam się cicho widząc wniebowziętą Pinky. Była zupełnym przeciwieństwem mnie. Wierzyła w prawdziwą miłość, kochała walentynki oraz uwielbiała stałe związki. Weszłyśmy do sklepu odzieżowego, w którym było pełno ludzi. Zapewne kupowali prezenty dla swoich partnerów. Ellie od razu zaczęła wybierać sobie ciuchy. Była bardzo podekscytowana ponieważ była umówiona na romantyczną kolację z Lucy. Z opowieści, którą usłyszałam od Pinky jest bardzo ładna. Ma blond włosy z niebieskimi pasemkami. Jest szczupła, dość niska i ma przepiękne, niebieskie oczy. Cieszę się, że chociaż ona spędza z kimś ten szczególny dzień. Chyba jestem zazdrosna. 
-I jak?-Spytała pokazując mi się w sukience w kwiatki.
-Lucy padnie z wrażenia jak Cię w niej zobaczy.-Powiedziałam uśmiechając się szeroko. Wyglądała przepięknie. Ogólnie była bardzo ładna.
-Mam taką nadzieję.-Odwzajemniła mój uśmiech.-Idziemy na lody?
-Jasne.-Odparłam wieszając połowę ciuchów na wieszak.
Blondynka zapłaciła za sukienkę, a następnie udałyśmy się do kawiarni. Zajęłyśmy wolny stolik w kącie i zamówiłyśmy sobie desery lodowe. Uśmiechnęłam się delikatnie kiedy zauważyłam, że kelner mi się przygląda. Puściłam do niego oczko na co on spalił buraka.
-Co ty robisz?-Spytała Pinky.
-Nie widać?-Odpowiedziałam jej pytaniem.
-Nao.-Jęknęła.-Lepiej opowiedz mi o tym Harrym.-Uśmiechnęła się.
-Jest fajny.-Wzruszyłam ramionami. Chciałam się z nią podrażnić.
-Fajny?!-Pisnęła i jak diva zakryła dłonią usta.
-No, fajny.-Zaśmiałam się.
-Całujecie się? Uprawiacie bezpieczny seks?-Zaczęła zasypywać mnie pytaniami.
-Przestań.-Zaczęłam się śmiać, a na moich policzkach wystąpiły rumieńce.
-Ty się rumienisz!-Zauważyła.-Zakochałaś się?
-Nie.-Odpowiedziałam natychmiastowo.-Harry to tylko kolega i myślę, że bylibyśmy dobrymi przyjaciółmi.-Mówiłam prawdę. Nie czułam nic do Stylesa. Był dobrym kolegą i towarzyszem do kieliszka. Byliśmy bardzo podobni.
-Szkoda.-Westchnęła.-Moglibyśmy chodzić na podwójne randki.
-Tak, oczywiście.-Wywróciłam oczami.-Do jakiej restauracji idziesz z Lucy na randkę?
-Sama nie wiem. Lucy się wszystkim zajmuje i powiedziała, że to niespodzianka.-Uśmiechnęła się.-To będą najlepsze walentynki w całym moim życiu.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść swoje lody. Ellie sprawiła, że ten okropny dzień jednak nie był taki okropny. Po zjedzeniu swoich porcji lodów opuściłyśmy centrum handlowe.


Patrzyłem na swoje odbicie w lustrze i szukałem jakichś niedoskonałości. Ubrany dziś byłem w biały T-shirt, czarne rurki i białe conversy. Uśmiechnąłem się do swojego odbicia i nałożyłem na siebie czarną bluzę. Odwróciłem się na pięcie i już miałem wychodzić z pokoju, kiedy mój wzrok zatrzymał się na łóżku. Panował na nim istny bałagan. Kołdra oraz prześcieradło leżały w kupce, a poduszki były wyklepane. Przegryzłem wargę, przypominając sobie noc, którą spędziłem z Amy, a może ona miała na imię Cece? Dobra, nieważne. Może nie pamiętam jak się nazywała, ale doskonale pamiętam, że była dobra w łóżku. Zszedłem schodami na dół i wcześniej biorąc bukiet czerwonych róż, wyszedłem z domu. Szybko przebiegłem przez ogród i wtargnąłem na posesję naszych sąsiadek. Zapukałem do drzwi, stępując z jednej nogi na drugą. Było cholernie zimno. Nagle drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazała się starsza siostra Franky.
-Cześć. Jest Fra.. to znaczy Naomi?-Szybko się poprawiłem. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do jej prawdziwego imienia.
-Jasne.-Wpuściła mnie do środka.-Jeszcze nie mieliśmy okazji się poznać.-Odparła lekko zawstydzona. Doskonale pamiętam jak uciekłem ze studia podczas naszego pierwszego spotkania.-Jestem Kate.
-Harry.-Uśmiechnąłem się.
-Naomi jest w swoim pokoju. O tam.-Wskazała na drzwi pokoju.-Jak coś to będę na górze.-Powiedziała i weszła schodami na górę.
Wziąłem głęboki wdech i wolnym krokiem zacząłem przebywać salon, tym samym zbliżając się do drzwi. Już unosiłem dłoń aby zapukać ale coś odwróciło moją uwagę. Śpiew i dźwięki gitary. Jeżeli mam być szczery to nigdy nie słyszałem jak śpiewa. Mimo, że w sieci jest pełno filmików z jej talentem. Nacisnąłem delikatnie klamkę i pchnąłem drzwi. Wszedłem cicho do pokoju i oparłem się o już zamknięte drzwi. Blondynka siedziała tyłem do mnie i grała na gitarze podśpiewując jakąś piosenkę. Miała ogromny talent, którego tylko można było jej pozazdrościć.
-Hej.-Mruknąłem, a dziewczyna przestała grać i odwróciła się do tyłu.
-Co ty tu robisz?-Spytała wstając z podłogi, a gitarę oparła o ścianę.
-Też miło Cię widzieć Franky.-Wywróciłem oczami.
-Oj, nie obrażaj się.-Zaśmiała się.
-Szczęśliwych walentynek.-Wręczyłem jej bukiet kwiatów.
-Dziękuję.-Uśmiechnęła się szeroko i musnęła mój policzek.
Położyłem się na dwuosobowym łóżku i zamknąłem oczy. Cisza panująca w pokoju była rozkoszą dla moich uszu. Poczułem jak materac się ugiął, a blondynka położyła się obok mnie. Zapach jej słodkich perfum roznosił się po pomieszczeniu. Podobały mi się. Zgrywała niewinną chociaż była diablicą.
-Masz talent.-Obróciłem głowę w jej stronę i zacząłem wpatrywać się w jej tęczówki.
-Dziękuję, znowu.-Zaśmiała się.
-Głupio mi się przyznać, że nie słyszałem jeszcze jak śpiewasz.
-Grabisz sobie Styles.-Znowu zaczęła się chichrać.
Uśmiechnąłem się delikatnie i wyjąłem z kieszeni obcisłych rurek, paczkę papierosów. Wsadziłem jednego do ust i podpaliłem go zapalniczką. Dym wypełnił moje płuca, powodując, że moje mięśnie się rozluźniły. Nikt oprócz chłopaków i teraz Franky, nie wiedział o tym, że palę papierosy. Wolałem zgrywać tego, który się nie truje jak to określają wszyscy dookoła. Spojrzałem na dziewczynę, która obserwowała mnie z fascynacją.
Wystawiłem w jej stronę papierosa, którego od razu ode mnie przejęła. Zaciągnęła się dymem aby po chwili wypuścić go ze swoich ust. Robiła to tak seksowanie, że ledwo powstrzymałem się aby się na nią nie rzucić.
-Nienawidzę walentynek.-Wypaliła nagle.
-Ja też nie.-Westchnąłem. Może polubiłbym je gdybym miał je z kim spędzać.
-Kate była dziś na randce. Pinky ma romantyczną kolację ze swoją dziewczyną.
-Pinky? Jaki chłopak ma taki pseudonim?-Zaśmiałem się.
-To dziewczyna pajacu.-Dmuchnęła mi dymem prosto w twarz.-Pinky jest lesbijką.
-Przyjaźnisz się z lesbą?-Spytałem.
-A co w tym złego? Masz z tym jakiś problem?-Warknęła.
-Nie. Po prostu zdziwiłem się.-Powiedziałem kręcąc głową.-Nie denerwuj się Franky.
-Lubię jak tak do mnie mówisz.-Szepnęła oddając mi już prawie wypalonego papierosa.
-Cieszę się.-Zbliżyłem swoją twarz do jej.
Kąciki jej ust uniosły się ku górze. Pragnąłem poczuć smak jej ust. Ilekroć przypominam sobie nasz pierwszy pocałunek czuję niedosyt. Żadna dziewczyna nie dawała mi przyjemności samymi pocałunkami. Zamknąłem oczy, kiedy poczułem jej miękkie wargi na moich. Delikatnie przegryzałem jej dolną wargę, powodując, że dziewczyna wydobywała z siebie pomruki przyjemności.
-Całkiem fajne zakończenie dnia.-Szepnęła w moje usta i ponownie mnie pocałowała.


Hej! Co u Was słychać? Jak Wam podoba się szósty rozdział? Wiem, szału nie ma, a staniki nie latają :D Haha. Proszę o komentarze bo bardzo mi pomagają w pisaniu. 

14 komentarzy:

  1. Ha! Pierwsza! xP. Świetny rozdział, chociaż za krótki :). Nie mogę się doczekać następnego!
    Zapraszam na swojego bloga: middle-of-my-heart.blogspot.com i zawsze-z-toba.blogspot.com
    Mam nadzieję, że Ci się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam za krótki? Chyba byłam zbyt naćpana, żeby zauważyć, że jest dłuższy xP

      Usuń
    2. Hahaha. Nie byłaś naćpana ;D Najpierw wstawiam 1/4 rozdziału i czekam aż się opublikuje, a dopiero potem szybko edytuję i wstawiam resztę. Mam problemy z blogspotem i dlatego to robię. Za wszelkie trudności z góry przepraszam <3
      PS Dziękuję za komentarz ;*

      Usuń
  2. Naomi i Harry. <3 Umarłam.
    I również nienawidzę walentynek. To chyba najgorszy dzień w roku.
    Jest świetnie jak zawsze. Uwielbiam to czytać.
    Czekam na kolejny i życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie<3 Harry i Naomi są cudowni:*
    Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww, sama mam czasami ochotę rzucić się na Naomi. X DD Haha, a tak serio to lubię postać Pinky, słodka. :D Chociaż oólnie nie przepadam za taki słitaśnymi ludźmi... ; p
    Szał jest, dupę urywa! ;* Genialny rozdział. Staniki nie latają, bo poleciały przy poprzednich i znaleźć nie można było. Masz naprawde ogromny talent, jakbyś napisała książkę czytałabym ją z chęcią non stop. :DD
    Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział. : 3
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM CIĘ! Zapewne powtarzam ci to cały czas i pewnie też masz już mnie dość, ale co tam :D No więc twoje opowiadania są cudowne, co z resztą mówię... yy piszę ci ciągle :D Teraz mam niby odrabiać zadanie, a nauki jest tyle, że nie wiem za co się zabrać + mam już zagrożenie z matmy, ale co tam! Twoje opowiadanie jest tego warte :D Hm... Naomi i Harry faktycznie zachowuję się jak wyprani z jakichkolwiek uczuć... za to Lucy jest słodka *_* Jestem Haomi Shipper :D Hah. No i oczywiście czekan na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam ''Lucy''? Co mi się jebie? :D Za dużo żelek. xp

      Usuń
    2. Jejeje świetny! Pisz szybko XD

      Usuń
  6. awwww *.*
    NAJLEPSZY ROZDZIAŁ! *.* jak na razie bo pewnie będą jeszcze lepsze :3
    też jestę Haomi Shipper ^^ oni tak idealnie do siebie pasują, ahshagsgs *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Łosz kurcze ;))
    Cudowny rozdział. Niesamowicie piszesz.
    Amm..rozplynęłam się.
    Powiadom o nowym

    ZAPRASZAM NA NOWY 28 ROZDZIAŁ ;*
    Proszę o komentarz < 33

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry rozdział (jak każdy zresztą(. Postać Naomi się rozwija i podoba mi się coraz bardziej!
    "-Przyjaźnisz się z lesbą?-Spytałem" haha rozbawiło mnie to, serio! Wgl cała ta rozmowa o Pinky była idealnie napisana :p
    Pozdrawaim
    L.


    PS. utożsamiam się z tym ostatnim gifem...

    OdpowiedzUsuń
  9. No przyznam, że zadziwiasz mnie. Rozdział jak najbardziej mi się podobał. Harry i Naomi powinni być razem. Tak, powinni. Kate i Zayn w sumie pasują do siebie, ale coś mi się wydaje, że on ma ochotę na Naomi, wiesz o co chodzi :D No nic, życzę weny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha, po pierwsze to ten obrazek pod rozdziałem to mnie tak odzwierciedla... :D
    Ja tam myślę, że w życiu bym takimi walentynkami nie pogardziła <3 Osobiście sama ich nie lubię od kiedy tylko pamiętam, ale spędzenie ich z Hazzą w tak miły sposób było by idealnie :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy