niedziela, 21 kwietnia 2013

5.„Łowy”

                                                                      Music.

13 luty 2013 rok.

  
Siedząc na wygodnym, dwuosobowym łóżku rozglądałam się po swoim nowym pokoju. Na moją prośbę znajdował się on na parterze, obok salonu. Całe pomieszczenie było w odcieniach bieli i szarości. Centrum pokoju stanowiło dwuosobowe łóżko, a po obydwóch jego stronach stały stoliki nocne. Naprzeciwko łoża stała ogromna szafa, a obok niej białe, drewniane biurko. Pod oknem stała moja gitara i stos zeszytów z tekstami oraz nutami i chwytami. W dodatku miałam własną łazienkę oraz własne wyjście do ogrodu. Ogólnie rzecz biorąc podobał mi się mój nowy pokój. Podeszłam do ogromnego lustra, które wisiało na jednej ze ścian i spojrzałam na swoje odbicie. Dziś miałam na sobie białą bluzkę z napisem „Howdy”, która sięgała przed pępek, różowe, krótki spodenki oraz czarne koturny. 
Swoje blond włosy spięłam w wysokiego kucyka. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do salonu. Na moich ustach pojawił się grymas kiedy zobaczyłam obściskujących się Zayna i Kate.
-Może przeniesiecie się do pokoju?-Zaproponowałam siadając na skórzanym fotelu.
-Cześć Naomi.-Powiedział Zayn kiedy tylko oderwał swoje usta od mojej siostry.-Gotowa na ugotowanie obiadu dla całego One Direction?
-Jakiego kurwa obiadu?-Spojrzałam na niego jak na idiotę, którym najwyraźniej jest.
-Naomi! Wyrażaj się.-Syknęła Kate na co ja tylko wzniosłam oczy do nieba.
-Obiecałaś nie pamiętasz?-Uniósł jedną brew do góry.
-Yhym. Już pamiętam.-Mruknęłam.
-To my się zbieramy. Pa Kate.-Zayn pocałował moją siostrę w policzek, a mi zebrało się na wymioty.
Wstałam z fotela i razem z mulatem opuściłam dom. Nie musieliśmy iść daleko ponieważ dom chłopaków znajdował się obok mojego, a oddzielało nas tylko ogrodzenie. Szybkim krokiem weszliśmy do domu ponieważ na dworze panowała sroga zima. Oparłam się o drzwi i spojrzałam na swoją skórę u rąk, która nabrała sinego koloru.

-A Ci przygrzało?-Spytał Louis patrząc na mój ubiór.
-Widać, że jest gorącą dziewczyną.-Powiedział Harry całując mnie w policzek.
-Już się pogodziliście?-Odezwał się Zayn zdejmując równocześnie buty.
-Na mnie nie można się gniewać.-Zaśmiałam się, a wraz ze mną Louis.
Chłopacy udali się do salonu, a ja wraz z Harrym do kuchni. Podeszłam do lodówki i otworzyłam ją. Wyjęłam potrzebne składniki i położyłam je na blat. Czułam na sobie spojrzenie Stylesa. Jak z dokładnością ogląda moje długie nogi, brzuch, ramiona. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam machać biodrami w rytm muzyki, która wydobywała się z radia. 
Nagle poczułam jego dłonie na mojej tali, a jego nos drażnił moją szyję.

-Przestaniesz mnie prowokować?-Pocałował moją szyję, a po moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz.
-Pokrój to w kostkę.-Mruknęłam wciskając w jego dłoń ogórka.
Brunet ostatni raz przycisnął swoje usta do mojej szyi, a następnie zajął się krojeniem warzywa. Fakt, że podniecam Stylesa niesamowicie mnie uszczęśliwia. Nigdy nie wierzyłam, że jestem ładna ale to się zmieniło kiedy skończyłam szesnaście lat. Zaczęłam spostrzegać, że mężczyźni oglądają się za mną i pragną mojego ciała. Jeżeli mam być szczera to uwielbiam upojne noce ale to ja wybieram sobie partnera, a następnie wykorzystuje go. Mogą nazywać mnie zdzirą ale nie przejmuję się tym. Kątem oka spojrzałam na Harry’ego, który ruszając głową w rytm muzyki pomagał mi w przyrządzeniu posiłku. Kochałam gotować i robiłam to bardzo często. Zazwyczaj ratowałam nieudane posiłki przygotowane przez moją siostrę. Po dwóch godzinach ciężkiej pracy obiad był gotowy. Nakryłam do stołu i zawołałam chłopaków.
-Hej Naomi.-Powiedział równocześnie Liam z Niallem.
-Hej.-Uśmiechnęłam się do nich, a następnie wszyscy zasiedliśmy do stołu.
Przez cały czas kiedy chłopaki jedli obiad ja obserwowałam ich reakcje. Po ich minach wyczytałam, że najwidoczniej im smakuje. Sama nie tknęłam swojej porcji. Zauważyłam, że chłopaki są całkiem inni niż postrzegają ich fani. Louis nie je cały czas marchewek, Zayn nie przegląda się w lusterkach ale co do Nialla to się nie mylą. Chłopak najwidoczniej w żołądku ma dziurę ozonową bo wsunął już dokładkę. Po zjedzeniu posiłku całą szóstką przenieśliśmy się do salonu. Uśmiechnęłam się szeroko widząc stolik na, którym stały alkohol i przekąski. Usiadłam na skórzanej pufie i nalałam sobie do szklanki soku.
-To za co pijemy?-Spytał Liam nalewając do kieliszków wódkę.
-Za nową znajomość.-Odpowiedział Louis uśmiechając się szeroko.
-Za nową znajomość!-Wznieśliśmy kieliszki do góry i wypiliśmy do dna napój.
Skrzywiłam się i od razu sięgnęłam po szklankę z sokiem. Z głośników ogromnej wieży wydobywała się piosenka „Good For You”, którą wielbię. Alkohol bardzo zbliża ludzi. Dowiedziałam się wielu rzeczy o nich. Liam i Louis posiadając dziewczyny. Za ich opowieści o swoim życiu odwdzięczyłam się tym samym. Słuchali mnie z uwagą. Podobało mi się to, że rozumieli mnie w wielu kwestiach. Teraz w planach mam odwiedzenie Biebera razem z Horanem. Myślę, że będzie to ciekawe spotkanie.
-Naomi, nie planujesz imprezy w nowym domu?-Spytał Louis uśmiechając się szeroko.
-Zabierz moją siostrę z domu to urządzę imprezę wszechczasów.
-Zayn się nią zajmie.-Wzruszył ramionami farbowany blondyn.
-I co jeszcze?-Prychnął mulat.-Ja niczym się nie zajmuje. Mam zamiar być na tej imprezie.
-A Kate nie może imprezować z nami?-Spytał Liam na co ja z Zaynem spojrzeliśmy na niego jak na idiotę. W sumie, przecież oni jej nie znali.
-Moja siostra i imprezowanie? Powodzenia.-Poklepałam go po ramieniu.-Mam pomysł.-Powiedziałam wypinając dumnie klatkę piersiową.
-Dawaj.-Rzucił Zayn pijąc następny kieliszek wódki.
-Zamówimy jej dzień w spa i od razu nocleg w najlepszym hotelu.
-Świetnie. To ja idę zamawiać.-Powiedział podjarany Louis i pobiegł na górę.
Całą piątką wymieniliśmy rozbawione spojrzenia, a chwilę potem zwijaliśmy się ze śmiechu. Gdyby moja siostra teraz tu przyszła to miałabym niezły wykład. Chłopakom również by się oberwało za upijanie mnie. Chociaż wcale tak nie jest. Uwielbiam alkohol i nigdy z niego nie zrezygnuje. Spojrzałam na Stylesa, który wręcz rozbierał mnie wzrokiem. Przesłałam mu całusa, a następnie seksownie oblizałam górną wargę. Widziałam podniecenie w jego oczach, które wciąż się zwiększało.
-Zbieraj się Styles. Idziemy na łowy.-Oznajmiłam dopijając alkohol.-I przy okazji pożycz mi jakąś bluzę.-Dodałam patrząc na swoje skąpe ubranie.
-Trzymaj.-Podał mi czarną bluzę.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i opuściliśmy dom. Jak najszybciej wsiadłam do samochodu Harry’ego. Uśmiechnęłam się do bruneta, który zajął miejsce kierowcy. Chłopak odwzajemnił mój uśmiech i wcześniej odpalając silnik, ruszył z podjazdu. Czułam, że to będzie niezapomniana noc.




Spojrzałem na Franky, która pijąc drinka, rozglądała się po klubie. Jej długie włosy opadały na ramiona. Cieszę się, że je rozpuściła bo o wiele bardziej mi się podoba w rozpuszczonych włosach. Widziałem spojrzenie mężczyzn na jej nagim brzuchu oraz nogach. Trzeba przyznać, że Franky jest bardzo seksowna. Cieszę się, że ją poznałem. Mimo, że na pierwszy rzut oka wydaje się być nie szkodliwa, to tak naprawdę jest prawdziwą diablicą. Czasami zastanawiam się czy nie jest pomocnicą diabła. Jest jak zakazany owoc, który kusi za każdym razem kiedy na niego spojrzysz. Wydaje mi się, że jest taka jak, a może nawet gorsza. Lubi alkohol, imprezy, seks i dobrą zabawę. Bawi się uczuciami innych i nie boi się do tego przyznać. Ale mimo wszystko wiem, że jest również wrażliwa. Nie znam jej zbyt dobrze ale myślę, że ma ciekawą przeszłość.
-Co miałaś na myśli łowy?-Spytałem opierając się łokciem o bar.
-Chyba nie masz zamiaru spać tej nocy?-Uniosła jedną brew do góry.
-Proponujesz mi coś?-Szepnąłem jej do ucha i zacząłem gładzić kciukiem jej kolano. Wizja uprawiania seksu z Franky jest przecudowna. Marzy mi się poznawanie jej ciała i całowanie jego każdego skrawku.
-Nie chodziło mi o mnie.-Zaśmiała się jakby czytając mi w myślach.
-Założę się, że nie poderwiesz nikogo.-Uśmiechnąłem się zadziornie. Wiedziałem, że mówię totalne bzdury ale chciałem ją zdenerwować. Wygląda wtedy tak kusząco. Jak diabeł.
-Założymy się? Wybierz kogoś.-Powiedziała, a jej policzki nabrały czerwonego koloru ze złości. Misja wykonana, Styles.
Zacząłem rozglądać się po klubie. Na parkiecie tańczyli pijani mężczyźni oraz również nawalone kobiety. Wyglądało to raczej jak grupowy, erotyczny taniec. Oczywiście były też osoby, które tańczyły normalnie ale nie było ich zbyt wiele. Odwróciłem swój wzrok od parkietu i zatrzymałem go na sofach. Kąciki moich ust uniosły się ku górze, tworząc zadziorny uśmiech. Na czerwonej kanapie siedział młody chłopak, który odganiał od siebie apetycznie wyglądające dziewczyny. Gej? No bo kto normalny odgania od siebie tak seksowny dziewczyny?
-O tamten.-Wskazałem na wcześniej wspomnianego bruneta.
Franky spojrzała na chłopaka, a na jej ustach pojawił się łobuzerski uśmiech. Następnie spojrzała na mnie i z miną zwycięscy ruszyła do chłopaka. Cały czas patrzyłem na brunetkę, która rozmawiała z chłopakiem. Nie odepchnął jej jak inne. Wstrzymałem oddech kiedy zaczęli się całować. Czyli jednak nie jest gejem. Brunet zaczął wkładać jej dłonie pod koszulkę ale dziewczyna się od niego odsunęła. Szepnęła mu coś do ucha, a potem ruszyła w moją stronę.
-Idę do Toma. Spotkamy się jutro.-Musnęła mój policzek. Ledwo powstrzymałem się aby jej nie pocałować. Całowała tak dobrze jak żadna inna dziewczyna.
Po chwili dziewczyna opuściła klub wraz z mi nieznanym brunetem. Postanowiłam sam również się zabawić. Jest tu mnóstwo dziewczyn, które dały by się poćwiartować za chociaż jedną noc ze mną. Dzisiaj miałem ochotę na czarnowłosą piękność.


Mamy czwóreczkę. Jak Wam się podoba? Mi osobiście średnio. Może macie jakieś pomysły dotyczące tego opowiadania? Jakiś wątek czy cokolwiek? Piszcie, każdy pomysł mile widziany. Komentujcie. Im więcej komentarzy tym szybciej pojawi się następna notka.
Pozdrawiam Goferkowaa <3

10 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest zajebisty, zresztą jak każdy inny<3
    Już się nie mogę doczekać co będzie dalej:*
    Pisz jak najszybciej kolejny i wpadnij do mnie, jeśli byś chciała:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Huhuhu, szaleją! :D Nieziemski rozdział jak każdy twój. Huh, w tym komentarzu postanowię nie wspominać o panu Justinie (oprócz tego, że mam nadzieję, że ich spotkanie się ''uda'' Jeśli wiesz, co mam na myśli :D) Oj, panie Styles. Coś mi się zdaje, że panu na prawdę nie zależy, skoro puścił damę z niejakim Tomem :D Naomi, rzeczona Franky, nie lepsza xp Jejciu kocham twoje opowiadania :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny ten rozdział. Podoba mi się. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Zapraszam cię na moje bloga http://opowiadania-klamatynka.blogspot.com/ na którym pojawił się nowy rozdział. Mam nadzieje,ze ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajedwabisty *.*
    Nie no serio zarąbisty rozdział. Jakoś chciałabym żeby było coś na lini Naomi-Justin.Podoba mi się to połaczenia. A w ogóle rozdział jest taki noo... hmm pociągający?Nie wiem jak to określić.Czekam nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyna wie co robi, to jest pewne ^^ Nie no, ale Namoi&Harry są tak cudowni w zestawieniu ze sobą, że tego opisać nie potrafię. Tak serio, serio :D
    DAWAJ WIĘCEJ, bo mi mało!


    got-to-be-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo, zajebisty. *-*
    Tak cholernie mi się podoba charakter Naomi.
    Liczę, że szybko nastąpi spotkanie z Justinem, bo nie mogę sie doczekać. : D
    Ziomuś, dawaj szybko następny, bo padnę. < 3
    Weny życzę i pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. oł maj gasz, lolololo, harry no, trzeba było ją zatrzymać!! XD
    czaaderski rozdział, czekam na jakieś rozwinięcie znajomości z justinem, bo to może być ciekawe :D
    pzdr <3

    OdpowiedzUsuń
  8. oranyrany! Kocham <3 już się nie mogę doczekać tego wszystkiego co się będzie działo. <3
    Dodaj szybko następnyy <3
    pozdrawiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest świetny. Harry to taki typowy kobieciarz, najpierw Naomi, potem jakaś inna i tak się kręci. Szczerze powiedziawszy podoba mi się Styles w takiej odsłonie.
    Mega mi się podoba to opowiadanie. Jedno z fajniejszych jakie obecnie czytam. (:
    Życzę weny i czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń

Czytelnicy