13
luty 2013 rok.
Siedząc na wygodnym, dwuosobowym łóżku rozglądałam
się po swoim nowym pokoju. Na moją prośbę znajdował się on na parterze, obok
salonu. Całe pomieszczenie było w odcieniach bieli i szarości. Centrum pokoju
stanowiło dwuosobowe łóżko, a po obydwóch jego stronach stały stoliki nocne.
Naprzeciwko łoża stała ogromna szafa, a obok niej białe, drewniane biurko. Pod
oknem stała moja gitara i stos zeszytów z tekstami oraz nutami i chwytami. W
dodatku miałam własną łazienkę oraz własne wyjście do ogrodu. Ogólnie rzecz
biorąc podobał mi się mój nowy pokój. Podeszłam do ogromnego lustra, które
wisiało na jednej ze ścian i spojrzałam na swoje odbicie. Dziś miałam na sobie
białą bluzkę z napisem „Howdy”, która sięgała przed pępek, różowe, krótki
spodenki oraz czarne koturny.
Swoje blond włosy spięłam w wysokiego kucyka. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do salonu. Na moich ustach pojawił się grymas kiedy zobaczyłam obściskujących się Zayna i Kate.
Swoje blond włosy spięłam w wysokiego kucyka. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do salonu. Na moich ustach pojawił się grymas kiedy zobaczyłam obściskujących się Zayna i Kate.
-Może przeniesiecie się do pokoju?-Zaproponowałam
siadając na skórzanym fotelu.
-Cześć Naomi.-Powiedział Zayn kiedy tylko oderwał
swoje usta od mojej siostry.-Gotowa na ugotowanie obiadu dla całego One
Direction?
-Jakiego kurwa obiadu?-Spojrzałam na niego jak na
idiotę, którym najwyraźniej jest.
-Naomi! Wyrażaj się.-Syknęła Kate na co ja tylko
wzniosłam oczy do nieba.
-Obiecałaś nie pamiętasz?-Uniósł jedną brew do góry.
-Yhym. Już pamiętam.-Mruknęłam.
-To my się zbieramy. Pa Kate.-Zayn pocałował moją
siostrę w policzek, a mi zebrało się na wymioty.
Wstałam z fotela i razem z mulatem opuściłam dom. Nie
musieliśmy iść daleko ponieważ dom chłopaków znajdował się obok mojego, a
oddzielało nas tylko ogrodzenie. Szybkim krokiem weszliśmy do domu ponieważ na
dworze panowała sroga zima. Oparłam się o drzwi i spojrzałam na swoją skórę u
rąk, która nabrała sinego koloru.
-A Ci przygrzało?-Spytał Louis patrząc na mój ubiór.
-Widać, że jest gorącą dziewczyną.-Powiedział Harry
całując mnie w policzek.
-Już się pogodziliście?-Odezwał się Zayn zdejmując
równocześnie buty.
-Na mnie nie można się gniewać.-Zaśmiałam się, a
wraz ze mną Louis.
Chłopacy
udali się do salonu, a ja wraz z Harrym do kuchni. Podeszłam do lodówki i
otworzyłam ją. Wyjęłam potrzebne składniki i położyłam je na blat. Czułam na
sobie spojrzenie Stylesa. Jak z dokładnością ogląda moje długie nogi, brzuch,
ramiona. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam machać biodrami w rytm muzyki,
która wydobywała się z radia.
-Przestaniesz mnie prowokować?-Pocałował moją szyję,
a po moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz.
-Pokrój to w kostkę.-Mruknęłam wciskając w jego dłoń
ogórka.
Brunet ostatni raz przycisnął swoje usta do mojej
szyi, a następnie zajął się krojeniem warzywa. Fakt, że podniecam Stylesa
niesamowicie mnie uszczęśliwia. Nigdy nie wierzyłam, że jestem ładna ale to się
zmieniło kiedy skończyłam szesnaście lat. Zaczęłam spostrzegać, że mężczyźni
oglądają się za mną i pragną mojego ciała. Jeżeli mam być szczera to uwielbiam
upojne noce ale to ja wybieram sobie partnera, a następnie wykorzystuje go.
Mogą nazywać mnie zdzirą ale nie przejmuję się tym. Kątem oka spojrzałam na
Harry’ego, który ruszając głową w rytm muzyki pomagał mi w przyrządzeniu
posiłku. Kochałam gotować i robiłam to bardzo często. Zazwyczaj ratowałam
nieudane posiłki przygotowane przez moją siostrę. Po dwóch godzinach ciężkiej
pracy obiad był gotowy. Nakryłam do stołu i zawołałam chłopaków.
-Hej Naomi.-Powiedział równocześnie Liam z Niallem.
-Hej.-Uśmiechnęłam się do nich, a następnie wszyscy
zasiedliśmy do stołu.
Przez cały czas kiedy chłopaki jedli obiad ja
obserwowałam ich reakcje. Po ich minach wyczytałam, że najwidoczniej im
smakuje. Sama nie tknęłam swojej porcji. Zauważyłam, że chłopaki są całkiem
inni niż postrzegają ich fani. Louis nie je cały czas marchewek, Zayn nie
przegląda się w lusterkach ale co do Nialla to się nie mylą. Chłopak
najwidoczniej w żołądku ma dziurę ozonową bo wsunął już dokładkę. Po zjedzeniu
posiłku całą szóstką przenieśliśmy się do salonu. Uśmiechnęłam się szeroko
widząc stolik na, którym stały alkohol i przekąski. Usiadłam na skórzanej pufie
i nalałam sobie do szklanki soku.
-To za co pijemy?-Spytał Liam nalewając do
kieliszków wódkę.
-Za nową znajomość.-Odpowiedział Louis uśmiechając
się szeroko.
-Za nową znajomość!-Wznieśliśmy kieliszki do góry i
wypiliśmy do dna napój.
Skrzywiłam się i od razu sięgnęłam po szklankę z
sokiem. Z głośników ogromnej wieży wydobywała się piosenka „Good For You”,
którą wielbię. Alkohol bardzo zbliża ludzi. Dowiedziałam się wielu rzeczy o
nich. Liam i Louis posiadając dziewczyny. Za ich opowieści o swoim życiu
odwdzięczyłam się tym samym. Słuchali mnie z uwagą. Podobało mi się to, że
rozumieli mnie w wielu kwestiach. Teraz w planach mam odwiedzenie Biebera razem
z Horanem. Myślę, że będzie to ciekawe spotkanie.
-Naomi, nie planujesz imprezy w nowym domu?-Spytał
Louis uśmiechając się szeroko.
-Zabierz moją siostrę z domu to urządzę imprezę
wszechczasów.
-Zayn się nią zajmie.-Wzruszył ramionami farbowany
blondyn.
-I co jeszcze?-Prychnął mulat.-Ja niczym się nie
zajmuje. Mam zamiar być na tej imprezie.
-A Kate nie może imprezować z nami?-Spytał Liam na
co ja z Zaynem spojrzeliśmy na niego jak na idiotę. W sumie, przecież oni jej
nie znali.
-Moja siostra i imprezowanie? Powodzenia.-Poklepałam
go po ramieniu.-Mam pomysł.-Powiedziałam wypinając dumnie klatkę piersiową.
-Dawaj.-Rzucił Zayn pijąc następny kieliszek wódki.
-Zamówimy jej dzień w spa i od razu nocleg w
najlepszym hotelu.
-Świetnie. To ja idę zamawiać.-Powiedział podjarany
Louis i pobiegł na górę.
Całą piątką wymieniliśmy rozbawione spojrzenia, a
chwilę potem zwijaliśmy się ze śmiechu. Gdyby moja siostra teraz tu przyszła to
miałabym niezły wykład. Chłopakom również by się oberwało za upijanie mnie. Chociaż
wcale tak nie jest. Uwielbiam alkohol i nigdy z niego nie zrezygnuje. Spojrzałam
na Stylesa, który wręcz rozbierał mnie wzrokiem. Przesłałam mu całusa, a
następnie seksownie oblizałam górną wargę. Widziałam podniecenie w jego oczach,
które wciąż się zwiększało.
-Zbieraj się Styles. Idziemy na łowy.-Oznajmiłam
dopijając alkohol.-I przy okazji pożycz mi jakąś bluzę.-Dodałam patrząc na
swoje skąpe ubranie.
-Trzymaj.-Podał mi czarną bluzę.
Pożegnaliśmy się z chłopakami i opuściliśmy dom. Jak
najszybciej wsiadłam do samochodu Harry’ego. Uśmiechnęłam się do bruneta, który
zajął miejsce kierowcy. Chłopak odwzajemnił mój uśmiech i wcześniej odpalając
silnik, ruszył z podjazdu. Czułam, że to będzie niezapomniana noc.
Spojrzałem na Franky, która pijąc drinka, rozglądała
się po klubie. Jej długie włosy opadały na ramiona. Cieszę się, że je
rozpuściła bo o wiele bardziej mi się podoba w rozpuszczonych włosach.
Widziałem spojrzenie mężczyzn na jej nagim brzuchu oraz nogach. Trzeba
przyznać, że Franky jest bardzo seksowna. Cieszę się, że ją poznałem. Mimo, że
na pierwszy rzut oka wydaje się być nie szkodliwa, to tak naprawdę jest
prawdziwą diablicą. Czasami zastanawiam się czy nie jest pomocnicą diabła. Jest
jak zakazany owoc, który kusi za każdym razem kiedy na niego spojrzysz. Wydaje
mi się, że jest taka jak, a może nawet gorsza. Lubi alkohol, imprezy, seks i dobrą
zabawę. Bawi się uczuciami innych i nie boi się do tego przyznać. Ale mimo
wszystko wiem, że jest również wrażliwa. Nie znam jej zbyt dobrze ale myślę, że
ma ciekawą przeszłość.
-Co miałaś na myśli łowy?-Spytałem opierając się
łokciem o bar.
-Chyba nie masz zamiaru spać tej nocy?-Uniosła jedną
brew do góry.
-Proponujesz mi coś?-Szepnąłem jej do ucha i
zacząłem gładzić kciukiem jej kolano. Wizja uprawiania seksu z Franky jest
przecudowna. Marzy mi się poznawanie jej ciała i całowanie jego każdego
skrawku.
-Nie chodziło mi o mnie.-Zaśmiała się jakby czytając
mi w myślach.
-Założę się, że nie poderwiesz nikogo.-Uśmiechnąłem
się zadziornie. Wiedziałem, że mówię totalne bzdury ale chciałem ją
zdenerwować. Wygląda wtedy tak kusząco.
Jak diabeł.
-Założymy się? Wybierz kogoś.-Powiedziała, a jej
policzki nabrały czerwonego koloru ze złości. Misja wykonana, Styles.
Zacząłem rozglądać się po klubie. Na parkiecie
tańczyli pijani mężczyźni oraz również nawalone kobiety. Wyglądało to raczej
jak grupowy, erotyczny taniec. Oczywiście były też osoby, które tańczyły
normalnie ale nie było ich zbyt wiele. Odwróciłem swój wzrok od parkietu i
zatrzymałem go na sofach. Kąciki moich ust uniosły się ku górze, tworząc
zadziorny uśmiech. Na czerwonej kanapie siedział młody chłopak, który odganiał
od siebie apetycznie wyglądające dziewczyny. Gej? No bo kto normalny odgania od siebie tak seksowny dziewczyny?
-O tamten.-Wskazałem na wcześniej wspomnianego
bruneta.
Franky spojrzała na chłopaka, a na jej ustach
pojawił się łobuzerski uśmiech. Następnie spojrzała na mnie i z miną zwycięscy
ruszyła do chłopaka. Cały czas patrzyłem na brunetkę, która rozmawiała z
chłopakiem. Nie odepchnął jej jak inne. Wstrzymałem oddech kiedy zaczęli się
całować. Czyli jednak nie jest gejem. Brunet
zaczął wkładać jej dłonie pod koszulkę ale dziewczyna się od niego odsunęła. Szepnęła
mu coś do ucha, a potem ruszyła w moją stronę.
-Idę do Toma. Spotkamy się jutro.-Musnęła mój
policzek. Ledwo powstrzymałem się aby jej nie pocałować. Całowała tak dobrze
jak żadna inna dziewczyna.
Po chwili dziewczyna opuściła klub wraz z mi nieznanym
brunetem. Postanowiłam sam również się zabawić. Jest tu mnóstwo dziewczyn,
które dały by się poćwiartować za chociaż jedną noc ze mną. Dzisiaj miałem
ochotę na czarnowłosą piękność.
Mamy czwóreczkę. Jak Wam się podoba? Mi osobiście
średnio. Może macie jakieś pomysły dotyczące tego opowiadania? Jakiś wątek czy
cokolwiek? Piszcie, każdy pomysł mile widziany. Komentujcie. Im więcej
komentarzy tym szybciej pojawi się następna notka.
Pozdrawiam Goferkowaa <3
Supper <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest zajebisty, zresztą jak każdy inny<3
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać co będzie dalej:*
Pisz jak najszybciej kolejny i wpadnij do mnie, jeśli byś chciała:*
Huhuhu, szaleją! :D Nieziemski rozdział jak każdy twój. Huh, w tym komentarzu postanowię nie wspominać o panu Justinie (oprócz tego, że mam nadzieję, że ich spotkanie się ''uda'' Jeśli wiesz, co mam na myśli :D) Oj, panie Styles. Coś mi się zdaje, że panu na prawdę nie zależy, skoro puścił damę z niejakim Tomem :D Naomi, rzeczona Franky, nie lepsza xp Jejciu kocham twoje opowiadania :) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :* ♥
OdpowiedzUsuńCudowny ten rozdział. Podoba mi się. Już nie mogę się doczekać kolejnego. Zapraszam cię na moje bloga http://opowiadania-klamatynka.blogspot.com/ na którym pojawił się nowy rozdział. Mam nadzieje,ze ci się spodoba.
OdpowiedzUsuńZajedwabisty *.*
OdpowiedzUsuńNie no serio zarąbisty rozdział. Jakoś chciałabym żeby było coś na lini Naomi-Justin.Podoba mi się to połaczenia. A w ogóle rozdział jest taki noo... hmm pociągający?Nie wiem jak to określić.Czekam nn ;3
Dziewczyna wie co robi, to jest pewne ^^ Nie no, ale Namoi&Harry są tak cudowni w zestawieniu ze sobą, że tego opisać nie potrafię. Tak serio, serio :D
OdpowiedzUsuńDAWAJ WIĘCEJ, bo mi mało!
got-to-be-you.blogspot.com
Oo, zajebisty. *-*
OdpowiedzUsuńTak cholernie mi się podoba charakter Naomi.
Liczę, że szybko nastąpi spotkanie z Justinem, bo nie mogę sie doczekać. : D
Ziomuś, dawaj szybko następny, bo padnę. < 3
Weny życzę i pozdrawiam. ;*
oł maj gasz, lolololo, harry no, trzeba było ją zatrzymać!! XD
OdpowiedzUsuńczaaderski rozdział, czekam na jakieś rozwinięcie znajomości z justinem, bo to może być ciekawe :D
pzdr <3
oranyrany! Kocham <3 już się nie mogę doczekać tego wszystkiego co się będzie działo. <3
OdpowiedzUsuńDodaj szybko następnyy <3
pozdrawiam. <3
Jest świetny. Harry to taki typowy kobieciarz, najpierw Naomi, potem jakaś inna i tak się kręci. Szczerze powiedziawszy podoba mi się Styles w takiej odsłonie.
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba to opowiadanie. Jedno z fajniejszych jakie obecnie czytam. (:
Życzę weny i czekam na kolejny.