11
luty 2013 rok.
Obudziłam się, kiedy za oknem już dawno świeciło
słońce. Po wczorajszym pocałunku z Harrym wyszłam z klubu jak zawsze
zostawiając go bez żadnego wyjaśnienia. Przetarłam zaspane oczy i zsunęłam się
z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej beżową koszulę i ciemnoczerwone rurki. Weszłam do łazienki, zrobiłam poranną toaletę i
makijaż. Nałożyłam na siebie wcześniej wybrany strój, a na nogi wsunęłam
koturny. Wzięłam laptopa pod ramię i ruszyłam do przytulnego salonu. Usiadłam
na sofie, położyłam laptopa na kolana i włączyłam go. Od razu zalogowałam się
na TT gdzie wszyscy gratulowali mi świetnego coveru. W oczy rzucił mi się tweet
Taylor Swift. „Naomi_Elev to najlepszy cover jaki w życiu słyszałam!”
przeczytałam wpis gwiazdy. Poczułam dziwne ciepło w okolicach serca. Miło jest
być docenianą. Podałam tweeta Swift dalej i popisałam trochę z różnymi osobami.
Nagle do salonu weszła Kate z dwoma kubkami.
-Zrobiłam na herbatę.-Powiedziała i podała mi kubek
z cytrynową herbatą. -Słyszałam twój cover piosenki Taylor. Świetny
wyszedł.-Usiadła obok mnie i spojrzała na ekran laptopa.
-Co Cię łączy oprócz seksu z Zaynem?-Spytałam bez chwili wahania. Brunetka popatrzyła na mnie zdziwiona ale wiem, że nie ma do mnie żalu za to pytanie.
-Co Cię łączy oprócz seksu z Zaynem?-Spytałam bez chwili wahania. Brunetka popatrzyła na mnie zdziwiona ale wiem, że nie ma do mnie żalu za to pytanie.
-Nie wiem.-Wzruszyłam ramionami.-On jest jeszcze
młody. Między nami jest siedem lat różnicy. Wiem, że wiek to tylko liczby ale
on jest sławny. To cud, że jeszcze nie ma naszych fotek w
magazynie.-Powiedziała marszcząc czoło. Nagle jej telefon zaczął wydawać z
siebie dźwięk otrzymanej wiadomości.
-Kurde, Zayn zaraz będzie. Idę do sklepu, wpuść go
do mieszkania. Kupić Ci coś?-Wstała z kanapy i w pośpiechu narzuciła na siebie
kremowy płaszcz.
-Papierosy.-Powiedziałam, a moja siostra pokręciła
przecząco głową. Nienawidziła kiedy paliłam i nigdy nie chciała kupić mi tego
„świństwa”-Czekoladę, czekoladę możesz mi kupić.-Mruknęłam, a Kate z uśmiechem
na ustach opuściła mieszkanie.
Gdy tylko usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi
wejściowych, chwyciłam w dłonie telefon mojej siostry i zadzwoniłam do mulata.
Odebrał po drugim sygnale.
-Już tęsknisz Kate?-Usłyszałam jego uwodzicielski
głos.
-No jasne Zayn.-Zaśmiałam się.
-Naomi? Cześć, myślałem, że to Kate.
-Dobra nieważne. Jesteś niedaleko sklepu?-Spytałam,
a chłopak westchnął do słuchawki.
-Tak, jestem a co?-Odpowiedział.
-Kup mi paczkę papierosów. Oddam Ci pieniądze jak
przyjedziesz. Dzięki Zayn !-Rozłączyłam się zanim zdążył cokolwiek odpowiedzieć.
Odłożyłam czarny telefon mojej siostry na stolik i
upiłam łyk gorącej herbaty. Nie wiem jak to możliwe ale wciąż czułam wargi
Stylesa na moich. Nie zakochałam się w nim to jest pewne ale coś mnie do niego
ciągnie. Wiem, że moje kłamstwo niedługo zostanie odkryte kiedy dam pierwsze
koncerty, wywiady, teledyski i wiele innych. Ale dopóki mogę to będę ciągnąć to
przedstawienie. Wiem, że to nie fair z mojej strony ale przecież Harry też nie
jest fair wobec tych wszystkich dziewczyn, z którymi spał i zostawiał je po
jednym dniu. Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka. Leniwie podniosłam się
z kanapy i otworzyłam drzwi. Moim oczom ukazał się seksowny Zayn Malik.
Uśmiechnął się do mnie zniewalająco, a ja wpuściłam go do środka. Mulat zdjął z
siebie czarną, skórzaną kurtkę, a następnie razem udaliśmy się do salonu.
Usiedliśmy na kanapie, a mulat podał mi paczkę papierosów. Wyjmowałam już z
kieszeni spodni pieniądze kiedy chłopak chwycił mnie za rękę i przecząco
pokiwał głową. Jego dłoń była zimna ale i dziwnie przyjemna. Widząc zaskoczenie
w moich oczach szybko zabrał dłoń i speszony zaczął rozglądać się po salonie.
-Gdzie Kate?-Spytał przerywając ciszę, która
panowała między nami.
-Poszła do sklepu.-Mruknęłam zapatrzona w ekran
laptopa.
Malik mruknął tylko ciche „Aha” i zaczął pisać coś w
telefonie. To dziwne, że jeszcze wczoraj śmialiśmy się razem, a teraz się nie
odzywamy. Po głowie wciąż chodziły mi słowa mojej siostry. Zdanie Kate już znam
ale Malika nie. Jestem ciekawa czy myśli podobnie jak moja siostra. Ale nie
będę go o to teraz pytać. Przecież nie znamy się nie wiadomo ile i Zayn nie
musi mi się zwierzać. Po chwili do domu wróciła Kate. Brunetka pocałowała
mulata na powitanie i wcześniej dając mi czekoladę zniknęła ze swoim chłopakiem
w kuchni. Postanowiłam im nie przeszkadzać i zabierając swoje rzeczy udałam się
do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i chwytając wcześniej kartkę zaczęłam
pisać tekst. Przed oczami miałam Harry’ego, klub, pożądanie w naszych oczach i
nasze pocałunki. Słowa z mojej głowy przelewałam na kartkę papieru. Czasami
miewam napady weny i wtedy jestem w stanie napisać nawet książkę. Uwielbiam ten
stan kiedy widzę swoje uczucia na kartce papieru, a następnie słyszę o nich w
piosenkach. Wszystkie moje dzieła są pisane z serca. Jestem smutna bądź mam zły
humor to piosenka jest dołująca. Jestem szczęśliwa to jest odwrotnie. Po dwóch
godzinach poprawiania tekst był gotowy. Dumna z siebie rozłożyłam się na łóżku
i zaczęłam pochłaniać tabliczkę białej czekolady. Uśmiech sam cisnął mi się na
usta. Moje życie codziennie się zmienia i coraz bliżej jestem osiągnięcia
swoich marzeń. Kiedyś byłam inna. Zamknięta w sobie, żyjąca marzeniami z nadzieją
na lepsze jutro. Myśli samobójcze były dla mnie codziennością chociaż żadnej z
nich nigdy nie zrealizowałam. Ale czego można spodziewać się po trzynastolatce,
która straciła rodziców w katastrofie lotniczej? Gdyby nie Katherine już dawno
byłabym metr pod ziemią albo zamknięta w psychiatryku. Po zjedzeniu czekolady
wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni gdzie Zayn i moja siostra
przygotowywali obiad. Uśmiechnęłam się szeroko i usiadłam na wolny blat. Kate
zawzięcie czytała przepis, a mulat śmiał się z niej cicho, tak aby nie
usłyszała.
-Ona nie umie gotować.-Szepnęłam chłopakowi na ucho,
na co ten zaczął się śmiać.
-Pewnie ty też nie umiesz co?-Uniósł brew do góry, a
ja dźgnęłam go palcem w żebra.
-Umiem gotować.-Mruknęłam udając obrażoną.
-To przyjdź do nas kiedyś i przygotuj obiad dla
mojego całego zespołu.-Zaśmiałam się.
-Dobra.-Powiedziałam bez wahania i chwili
zastanowienia. Dopiero po chwili zrozumiałam na co się zgodziłam. Mulat
uśmiechnął się do mnie szeroko i puścił mi oczko.
-Trzymam Cię za słowo.-Odparł i zaczął kroić
marchewkę.
Przetarłam twarz dłońmi i pomogłam w
przygotowaniach. Po dłuższej chwili obiad był gotowy. Zapewne już dawno
siedzielibyśmy przy stole gdyby nie to, że Kate wszystko przesoliła i trzeba
było gotować od początku. Współczuję dla przyszłego męża mojej siostry. Będzie
musiał mieć do nie cierpliwość i przede wszystkim uwielbiać mega słone potrawy.
Po zjedzeniu kurczaka z warzywami postanowiłam wyjść z domu. Z resztą Zayn i
Kate zapewne chcieli zostać sami ponieważ cały czas coś do siebie szeptali i
wymieniali się jednoznacznymi spojrzeniami. Ubrałam czarny płaszcz i wyszłam z
mieszkania. Na klatce zatrzymała mnie sąsiadka z pierwszego piętra, która
zaczęła narzekać na okropną pogodę. Wymieniłam z nią parę zdań i szybko
opuściłam wieżowiec aby nie natknąć się na inną sąsiadkę. Pociągnęłam nosem,
który tak samo jak policzki były czerwone od mrozu. Słońce powoli zachodziło, a
latarnie się zapalały. Po drodze mijałam zakochane pary, małżeństwa, grupki
przyjaciół i dzieci z matkami. Czyli zwykłych mieszkańców Londynu. Nogi same
poniosły mnie do mojego ulubionego sklepu muzycznego. Weszłam do ciepłego
budynku i zaczęłam się rozglądać. Blondwłosa dziewczyna z przyczepioną
plakietką do bluzki, na której widniało imię „Laura” uśmiechnęła się do mnie.
Jestem tu stałym klientem więc znam wszystkich pracowników. Podeszłam do działu
z płytami i zaczęłam przeglądać wszystkie płyty. Kiwałam lekko głową w tył i
przód do muzyki, która wydobywała się z głośników. Nie spostrzegłam nawet
chłopaka, który intensywnie mi się przyglądał. Podniosłam głowę do góry i
zobaczyła szatyna o brązowych oczach.
Kąciki moich ust uniosły się ku górze kiedy zorientowałam się, że to nie kto inny jak Justin Bieber. Chłopak uśmiechnął się do mnie i wyciągnął w moją stronę dłoń.
Kąciki moich ust uniosły się ku górze kiedy zorientowałam się, że to nie kto inny jak Justin Bieber. Chłopak uśmiechnął się do mnie i wyciągnął w moją stronę dłoń.
-Justin.-Powiedział wciąż się uśmiechając.
-Naomi.-Uścisnęłam jego dłoń.
-Wiem. Słyszałem twoje covery. Można powiedzieć, że
jestem twoim fanem.-Wyznał, a ja się cicho zaśmiałam i zarumieniłam. Bo
przecież niecodziennie dowiadujesz się, że Justin Bieber jest twoim fanem.
-Cieszę się, że mam takiego fana.-Uśmiechnęłam się i
odłożyłam płyty na poprzednie miejsce.
-Zapraszam Cię na kawę. Co ty na to?-Spytał chowając
ręce do kieszeni rurek.
-Znam świetną kawiarnię.-Pociągnęłam go za skrawek
kurtki do wyjścia.
Weszliśmy do lokalu obok i zajęliśmy miejsce w kącie
pomieszczenia. Zdjęłam płaszcz, a chłopak kurtkę i powiesiliśmy je na dębowym
wieszaku. Zamówiliśmy sobie dwie czarne kawy i upiliśmy łyk napoju.
-Co robisz w Londynie?-Spytałam bo z tego co wiem,
to Justin mieszka w Atlancie.
-Kupiłem tutaj dom i jak na razie będę tu mieszkał.
Nagram parę singli i zobaczymy co będzie dalej.-Powiedział i uśmiechnął się do
mnie szeroko- Jutro masz wywiad u Ellen prawda?
-Owszem.-Odparłam.-Zaprezentuję swój pierwszy
singiel.-Uśmiechnęłam się, a adrenalina zaczęła buzować w moich żyłach. Już nie
mogę się doczekać jutrzejszego dnia.
-Jestem pewny, że będzie genialna. Opowiedz coś o
siebie.-Powiedział, a ja zmarszczyłam nos. Nie wiedziałam co mam o sobie
powiedzieć.
-A co chciałbyś wiedzieć?-Spytała i upiłam łyk
gorzkiej kawy.
-Masz rodzeństwo? Czym zajmują się twoi
rodzice?-Spytał, a ja wzięłam głęboki wdech.
-Mam starszą siostrę Kate, która jest też moją menadżerką, a moim rodzice zginęli w katastrofie lotniczej kiedy miałam trzynaście lat.-Powiedziałam na jednym tchu. Szatyn przełknął głośno ślinę i spojrzał na mnie ze współczuciem.
-Mam starszą siostrę Kate, która jest też moją menadżerką, a moim rodzice zginęli w katastrofie lotniczej kiedy miałam trzynaście lat.-Powiedziałam na jednym tchu. Szatyn przełknął głośno ślinę i spojrzał na mnie ze współczuciem.
-Przykro mi.-Wyszeptał i położył swoją dłoń na moją,
która znajdowała się na stoliku.
-Dzięki.-Uśmiechnęłam się.
Jego dłoń wciąż spoczywała na mojej co wcale mi nie
przeszkadzało. Jego dotyk działał na mnie kojąco i dawał ciepło. Uśmiechnął się
do mnie co od razu odwzajemniłam. Następne godziny poświęciliśmy na poznawaniu
się. Justin to naprawdę miły chłopak z kilkoma problemami ale i chęciami aby je
zwalczyć. Kiedy już miałam zamiar nakładać płaszcz Justin szybko mnie powstrzymał.
-Mogę liczyć na zdjęcie z idolką?-Spytał słodko się
uśmiechając.
-Oczywiście.-Powiedziałam.
Przybliżyłam się do niego i zrobiliśmy sobie
zdjęcie. Justin podziękował mi za zdjęcie i pożegnał się ze mną uściskiem.
Szybko nałożyłam na siebie płaszcz i opuściłam lokal. Na dworze panowały już
istne ciemności, a jedynymi źródłami światła były latarnie, gwiazdy i księżyc.
Nogi same poniosły mnie do parku. Usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam
obserwować gwiazdy. Były takie piękne. Zawsze chciałam być jak gwiazda.
Beztroska i urzekająca swoim pięknem.
Jest już trzeci rozdział. Mam nadzieję, że Wam się
spodoba. Wiem, że nie było w nim Harry’ego, ale w następnym rozdziale będzie
się działo. Co uważacie o moim opowiadaniu? Proszę abyście komentowali, to
naprawdę mi pomaga w pisaniu.
Pozdrawiam Goferkowaa <3
Świetny rozdział!:) Zakochałam się w tym opowiadaniu i uwielbiam Twój styl pisania:*
OdpowiedzUsuńZajebisty! Boże, jeżeli oddałabyś mi pół swojego talentu to by się nic nie stało -.- OMG, Taylor Swift napisała do niej, że lepszego coveru nie słyszała *.* A potem Justin, a ona tak se normalnie gada :D mjmjdmdfjef *_* Jak tam czekam na jakiś romansik Justin + Naomi. Hm... Jaomi... ładnie. xp Ale zrobisz jak uważasz :) No i Harry nasz niech się troszkę postara, a nie :D Czekam z niecierpliwością na następny :* ♥
OdpowiedzUsuńPopieram ta wyzej ;33 Justin i Naomi wlasnie wlasnie to fajne polaczenie i licze na jakies rozwiniecie znajomosci! ;)Lubie jak piszesz masz to cos.;p Kiedy cd? ;)
OdpowiedzUsuńPowinien pojawić się w środę albo czwartek chyba, że będzie dużo komentarzy to wstawię go o wiele wcześniej. Im więcej komentarzy tym szybciej pojawia się nowy rozdział :))
UsuńCo do opowiadania, według mnie ciekawe i wciągające... Wspaniałe. :D Inne od tych wszystkich, co jest wielkim plusem. ; 3
OdpowiedzUsuńA rozdział, jak zwykle świetny. Aww, Taylor do niej napisała.. *-* Świetny pomysł z tym spotkaniem Justin'a i Naomi.
Czekam niecierpliwie na następny.
Weny życzę. ; *
Super ! :))Czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.
OdpowiedzUsuńA piosenka na pewno o Harrym i milości. Ona się w nim zabujala.
Świetnie pisz kolejny i daj znać < 3
http://love-is-the-most-important.blog.pl
super ;D nie mogę się doczekać nexta;)
OdpowiedzUsuńomomomomomo, taylor do niej napisała, spotkała justina, chyba bym umarła jakbym była nią *.*
OdpowiedzUsuńbaaardzo ciekawy rozdział :3 coś czuje, że będzie jakaś "walka" pomiędzy harrym a justinem XD ale to sie okaże w następnych rozdziałach, na które z niecierpliwością czekam :)
Zayn jest taaaaaaki uroczy ^^ Natomiast Namoi ma być z Harrym i już! :D Na temat Justina wypowiedzieć się nie mogę, bo się nim nie interesuję... Ale opowiadanie w dalszym ciągu jest cudowne <3
OdpowiedzUsuńKate nie umie gotować w wieku 27 lat? Xde To po śmieci rodziców (*) trzynastoletnia Franky ( wiem, że ma na imię Naomi, ale Franky jest takie fajne) Gotowała obiady? Kompletna załamka... Ale dostała zaproszenie do ich domu ^^ Jeju, sama Tay napisała, że jest najlepsza <3 a Justin jest jej fanem i chciał mieć z nią focie ;)
OdpowiedzUsuńNie przestaniesz mnie zadziwiać ;p